Jak argumentuje Paul Harker, dyrektora ds. zakupu Woolworths, w ostatnich latach hodowcy bydła mlecznego borykali się z wieloma trudnymi wyzwaniami, w tym przede wszystkim kląskami takimi jak, susze czy pożary buszu. Mleczarski fundusz innowacyjny pomoże rolnikom inwestować w przyszłość, jednocześnie zwiększając ich odporność na tego typu wyzwania. Pomoże w urzeczywistnieniu długo planowanych ulepszeń w gospodarstwach, w tym w zakresie technologii i infrastruktury. To wszystko pozwoli zwiększyć wydajność i osiągnąć bardziej zrównoważony rozwój.
W przeszłości australijskie supermarkety były krytykowane za szkody wyrządzane przemysłowi mleczarskiemu, tj. obniżanie rentowności rolników poprzez niskie ceny skupu surowca (1 dolar/litr mleka). Dlatego od 2018 roku wprowadziły dodatkową opłatę (10%) w sklepach w przypadku sprzedaży 2 i 3-litrowych opakowań mleka, która odm tego czasu przyniosła ok. 450 mln dolarów.
Z kolei inna duża grupa australijskich supermarketów o nazwie Coles zapowiada, że w najbliższych tygodniach spotka się z hodowcami bydła mlecznego z Zachodniej Australii, aby omówić możliwości inwestowania w różne inicjatywy na rzecz zrównoważonego rozwoju gospodarstw. To propozycja w ramach nowych umów o bezpośrednim zaopatrzeniu w świeże mleko marki Coles. W jej przypadku, świeże mleko jest pozyskiwane bezpośrednio od hodowców z Australii na podstawie umów, które zawierają m.in. minimalną cenę skupu surowca. Coles nawiązał współpracę z 10 gospodarstwami mleczarskimi, które dostarczają rocznie ok. 35 milionów litrów mleka do wykorzystania we wszystkich supermarketach Coles na danym obszarze Australii.
mj/Dairy Global
Fot. poglądowe/Pixabay
