StoryEditor

Dobrostan nie tylko w programach

Podwyższone normy dobrostanu - dziś wybór, jutro obowiązek. Takie wnioski płyną z dyskusji, która toczy się wśród ekspertów.  Jaki zatem wybór będą mieli rolnicy?  
16.12.2022., 13:12h

Dobrostan zwierząt gospodarskich w Unii Europejskiej jest priorytetem i ta kwestia jest bezdyskusyjna –  mówił podczas tegorocznego Pig Forum, organizowanego przez Cargill LNB w Łodzi,  prof. Roman Kołacz z Instytutu Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Spór wartości w społeczeństwie polega na tym, że konsumenci chcą jeść mięso, ale jednocześnie nie godzą się i protestują przeciwko zbędnemu zadawaniu cierpienia zwierzętom podczas hodowli, transportu czy uśmiercania. Zwierzęta nie mają cierpieć. A kogo konsumenci obwiniają za cierpienie? Okazuje się, że w 72% farmerów, 38% weterynarię i polityków.

 

Ważne badania

Z badań Eurobarometru przeprowadzonych w 2015 r. wynika, że ochrona dobrostanu zwierząt gospodarskich jest ważna i bardzo ważna dla 94% społeczeństwa w UE i 86% w Polsce. W innych badaniach z 2019 r. troska o dobro zwierząt została wyrażona przez 52% obywateli Polski, zapytanych, czy regulacje w zakresie dobrostanu powinny być bardziej restrykcyjne. Jednak już tylko 36% deklarowało, że jest w stanie zapłacić więcej za produkty pochodzące z ferm z podwyższonymi standardami dobrostanu.

 

– Nie możemy lekceważyć tych badań, bo to jest opinia naszych klientów – twierdzi prof. Kołacz. Jego zdaniem stosowne zapisy znalazły się już w Europejskim Zielonym Ładzie w strategii "Od pola do stołu". Wprowadza ona szereg nowych regulacji prawnych, w tym m.in. nowe dyrektywy w sprawie ochrony zwierząt hodowlanych i rozporządzeń odnośnie do ich dobrostanu podczas transportu i uśmiercania, a także propozycje etykietowania żywności znakiem ogólnounijnym, uwzględniającym wysoki dobrostan na każdym etapie chowu zwierząt.

– To bardzo zaawansowane już prace. Naszym obowiązkiem będzie podwyższenie norm dobrostanu. Hodowcy będą musieli zrewidować warunki utrzymania zwierząt – twierdzi profesor.

 

Twarde postanowienia

Komisja Europejska opublikowała wyniki konsultacji publicznych dotyczących dobrostanu. Wynika z nich jasno, że konsumenci nie odpuszczą. Aż 84% respondentów opowiedziało się np. za zakazem obcinania ogonów świniom, a 93% uważa, że maksymalny okres przejściowy na wycofanie klatek dla loch powinien wynosić 5 lat. W raporcie EFSA z czerwca br. zdecydowanie wyartykułowano, że wszystkie lochy prośne i karmiące utrzymywane w jarzmach cierpią z powodu ograniczenia ruchu i jest to ciągła konsekwencja obniżonego dobrostanu przez okres trzymania ich w takich kojcach. Ponadto w wyniku złożenia do Parlamentu Europejskiego inicjatywy obywatelskiej, pod którą zebrano 1,4 mln podpisów – End of Cage Age (koniec ery klatek) przyjęta została rezolucja. Parlament Europejski zwrócił się tym samym do Komisji Europejskiej o przedstawienie propozycji legislacyjnych, zakazujących stosowania klatek w hodowli zwierząt do 2027 r.

 

– Według europosłów zaprzestanie stosowania klatek powinno odbywać się stopniowo i opierać się na indywidualnym podejściu do każdego gatunku, a UE powinna zapewnić rolnikom okres przejściowy, wsparcie doradcze i szkoleniowe oraz odpowiednie rekompensaty i zachęty finansowe, które przekonają ich do zmiany metod produkcji – mówił Kołacz. Komisja Europejska zobowiązała się do przygotowania do 2023 r. wniosku ustawodawczego w sprawie stopniowego znoszenia i ostatecznie zakazu stosowania systemów klatkowych w odniesieniu do wszystkich zwierząt wymienionych w tej inicjatywie, czyli świń, królików, kur, kurcząt brojlerów, przepiórek, kaczek i gęsi. Zdaniem profesora zmiany wejdą w życie od 2027 r.

 

Koniec produkcji?

– Hodowcy będą zwijać produkcję, jeżeli nałożymy w UE tak trudne do realizacji normy. To ekonomia decyduje o naszym być lub nie być. W przedstawionej przez prof. Kołacza wizji nie damy rady konkurować z resztą świata, która sobie takich norm nie narzuci – zabrał głos w dyskusji dr Karol Wierzchosławski – lekarz weterynarii i producent świń. Jego zdaniem dobrostan to nie tylko przepisy. To przede wszystkim świadomość rolników, jak wiele zależy od środowiska, w jakim utrzymujemy świnie. Dobrostan wg Wierzchosławskiego to m.in. odpowiednia do obsady powierzchnia budynku, komfort cieplny, wymiana powietrza, zaopatrzenie w wodę, dostęp do paszy i codzienna obsługa. Lekarz podkreślał, że już na tym etapie mamy wiele do zrobienia.

Anna Kurek
Autor Artykułu:Anna Kurek

redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. listopad 2024 14:10