Duńskie problemy
Nieco inny punkt wyjścia, ale zasadniczo te same problemy: nie tylko niemieckie, ale także duńskie rzeźnie walczą o swój model biznesowy, który od dziesięcioleci odnosi sukcesy.
Zaczynając od niekwestionowanego lidera – Danish Crown (DC) – ze wskaźnikiem samowystarczalności wynoszącym ponad 400%, koncern mięsny konsekwentnie koncentruje się na eksporcie. Jednak czasy chińskiego boomu dobiegły końca, a wysokie ceny producentów w Unii Europejskiej obniżają międzynarodową konkurencyjność.
Co więcej, duńskie pogłowie tuczników kurczy się od lat, ale w ostatnim czasie nastąpił znaczny spadek. Danish Crown i Tican, druga co do wielkości firma ubojowa w tym kraju, mają ogromne problemy z wykorzystaniem swoich mocy ubojowych.
Jest jeszcze jedna analogia do przemysłu ubojowego w Niemczech: efektywność kosztowa i zrównoważony rozwój są postrzegane jako kluczowe kwestie na przyszłość.
Trend spadkowy
Patrząc w przeszłość, jasne jest, że czasy świetności duńskiego przemysłu ubojowego miały miejsce dawno temu. Produkcja osiągnęła szczyt w 2004 r., kiedy to ubito prawie 23 mln świń. Od tego czasu tendencja była niemal niepr...