Hodowlę świń prowadzą od wielu lat. Przeżyli już cenowe dołki i górki, ale trwają przy swojej działalności. Jednak brak stabilizacji na rynku trzody chlewnej pchnął ich do poszukiwania alternatywnych źródeł dochodu. Z tego właśnie powodu zarówno w zagrodzie Tomasza Sołtyszewskiego z woj. łódzkiego, jak i Tomasza Bujaka z woj. wielkopolskiego poza świniami stoją też opasy. Ich sprzedaż ma łatać finansowe dziury.
Podczas wizyty w gospodarstwach hodowców POLSUS, pytałam o ekonomię produkcji świń i bydła, organizację pracy przy chowie dwóch różnych gatunków zwierząt oraz zmianach w produkcji roślinnej, które trzeba było wprowadzić, by wyżywić opasy.
Jak z tymi wszystkimi problemami radzą sobie rolnicy z krwi i kości przeczytacie już we wrześniowym numerze „top świnie” od strony 4.pj-t