– Koronawirus bardziej niż na same fermy, w ostatnim czasie wpłynął na rynek. Jeszcze 12 tygodni temu notowaliśmy rekordowe ceny – powyżej 2 euro brutto/ kg wbc. Teraz w koncernie VION stawki spadły do 1,65 euro brutto/kg i to jest kwota bliska kosztów produkcji w przeciętnej chlewni w Holandii – mówi Terry Emonds, kierownik fermy tuczu w Holandii, w której produkuje się około 3500 tuczników rocznie.
Zdaniem Emondsa trudno zdiagnozować, dlaczego nagle ceny się załamały. Oczywiście, nie chodzimy do restauracji, ale zaczęliśmy trochę więcej grillować. Wydaje się jednak, że kluczową rolę odegrało zawieszenie produkcji w jednej z największych niemieckich rzeźni.
– Spowodowało to, że liczba ubojów spadła. Wówczas rynek zaczął się zapełniać tucznikami i równowaga na rynku się zachwiała. W Niemczech ceny zaczęły dołować, a jeśli tuczniki tanieją w Niemczech, rynki w Holandii, Danii, a także w Polsce podążają za liderem w Europie – wyjaśnia Holender.
Dodaje również, że poza sytuacją rynkową, w jego kraju producenci świń borykają się również z innymi problemami. Chcesz wiedzieć jakimi. Obejrzyj cały wywiad Ter...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Holendrzy na granicy opłacalności produkcji świń
W Holandii podobnie ja w Danii i Niemczech, czy Polsce koronawirus nie dał się we znaki mieszkańcom wsi, jak w aglomeracji miejskich.