Obecnie firma jest w trakcie pozyskiwania patentu na marker genetyczny obecny w świniach, dający duże rezultaty pod względem mięsności. Jednak już teraz rolnicy i hodowcy są poważnie zaniepokojeni tym faktem, ponieważ geny o których mówi firma Monsanto, zdaniem rolników, istnieją od dawna w większości ich świń. Wykorzystanie testów DNA w tym przypadku może pozwolić udowodnić, że nie jest nowy wynalazek w rozumieniu zgłoszeń patentowych, ale może też sprawić, że zamiast tego przyznanie patentu sprawi, że coś co jest częścią natury stanie się własnością jednej firmy – twierdzą hodowcy świń w USA. W ich opinii, wpływ Monsanto na urzędy patentowe jest ogromny. Jeśli patent zostanie zatwierdzony, pieniądze będą musiały być płacone od każdej świni na świecie noszącej ten marker genetyczny. Wprawdzie taki mechanizm jest już od dawna stosowany w przypadku niektórych pasz, takich jak genetycznie zmodyfikowana kukurydza, jednak pomysł by dotyczył on także hodowli świń dla wielu jest oburzający. Może on oznaczać, że wielu rolników w USA stanie się zależnych od firmy Monsanto. Amerykańscy rolnicy uważają, że to nie jest tylko kwestia pieniędzy, to także kwestia ryzyka, jakie może potencjalnie ponieść konsument. W Ameryce, podobnie jak iw Europie, przypadki bezpłodności u zwierząt karmionych genetycznie zmodyfikowaną kukurydzą stają się coraz bardziej powszechne. Nikt jeszcze nie wie, jaki wpływ takie produkty będą miały na zdrowie ludzi spożywających mięso pochodzące od takich zwierząt. ag, źródło: top documentary films
Fot. A. Kurek