Od dziecka lubiła zwierzęta i pracę przy nich. Pasją zarazili ją rodzice, którzy prowadzili gospodarstwo rolne od 1990 r. Później ona zaraziła nią swojego męża, który pochodzi z miasta, a nawet 7-letniego syna Piotra.
– Pracujemy w gospodarstwie całą rodziną, wszyscy i wszyscy poświęcamy się tej roli. Lubimy to zajęcie i mimo że stado jest niewielkie, mamy satysfakcję z naszej produkcji. Chcemy utrzymywać szczęśliwe i zdrowe świnie, dlatego teraz inwestujemy w podwyższony dobrostan – mówi Linda Wolna, córka, żona, matka, ale przede wszystkim rolniczka, która ukończyła nie tylko technikum rolnicze, ale również zootechnikę na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu.