Sektor wieprzowy w Polsce ma po poważne problemy od wielu miesięcy. Najlepszym dowodem na to jest drastycznie spadające pogłowie trzody chlewnej w kraju. Na chwilę obecną tak niska liczebność krajowego stada była notowana w latach 50. ubiegłego wieku (!) – informuje GUS. Na dzień 1 grudnia 2015 r. liczebność ta wyniosła 10,59 mln szt. i była aż o 6% niższa niż przed rokiem. Do tej pory duże spadki były notowane także w latach 2011-2012. Wówczas ceny zbóż były stosunkowo wysokie, natomiast produkcji niewiele wyższe od aktualnych. Pod koniec 2015 r. średnia relacja cen trzody chlewnej do cen hurtowych pełnoporcjowych mieszanek paszowych ukształtowała się na niskim poziomie 3,73 wobec 4,05 przeciętnie w latach 2010-2014. Poprzednio podobna relacja zanotowana została w 2011 r. (3,79), co spowodowało spadek pogłowia na koniec 2012 r. o prawie 15% wobec końca 2011 r.
Gorzej było tylko w latach 50. XX wieku
Eksperci zauważają, że choć te 60 lat temu pogłowie było na podobnym poziomie, to jednak relatywnie sytuacja i tak wówczas była gorsza, ponieważ obecnie postęp w dziedzinie efektywności produkcji pozwolił na większe przyrosty masy, większą plenność i szybkość obrotu stada, a to daje dużą przewagę produkcyjną.
A w UE produkcja wzrosła
Przed trudną sytuacją stoją obecnie nie tylko hodowcy z Polski, ale także z innych krajów unijnych. KE, wstępnie szacuje, że produkcja unijnej wieprzowiny w 2015 r. wzrosła o około 3,2-3,6%. (To dość duży wzrost.) Mimo zwiększonego eksportu wieprzowiny, i tak nie udało się powstrzymać spadających gwałtownie cen wieprzowiny. Sytuacji nie poprawiał też fakt utrzymującego się embarga rosyjskiego oraz przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Duże rozdrobnienie i niska efekywność
Dodatkowym czynnikiem działającym na niekorzyść produkcji trzody jest duże rozdrobnienie produkcji i, w przypadku wielu gospodarstw, niska jej efektywność. W warunkach niskich cen zbytu w tych gospodarstwach produkcja żywca staje się nieopłacalna, podczas gdy najbardziej efektywne gospodarstwa w Polsce lub w pozostałych krajach UE wciąż są w stanie wyjść na swoje – zwracają uwagę eksperci Banku BGŻ i dodają, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest poprawa relacji cen trzody do cen pasz ze względu na wyższe przeciętne ceny trzody i być może, szczególnie w pierwszej połowie roku, niższe ceny pasz.
Nie zmienia to faktu, że poprawa ta może przyjść zbyt późno, ponieważ już zbyt wielu rolników zdecydowała się zamknąć produkcję trzody. A w 2016 r. najprawdopodobniej będziemy świadkami dużego, bo nawet kilkunastoprocentowego spadku pogłowia świń. ag, na podst. AgroTydzień Banku BGŻ