Dziś UE ma 7 mld euro nadwyżki eksportowej ze Stanami. Oznacza to, że o połowę więcej sprzedajemy za ocean, niż sprowadzamy. Jednak gdyby od eksportu odjąć wina i spirytualia, poziom wymiany handlowej w zakresie rolnictwa jest prawie równy. Czy TTIP to zmieni?
Biznes to biznes
Produkcja rolna po drugiej stronie Atlantyku zdominowana jest przez wysoko uprzemysłowione fermy i uprawy, osiągające niskie koszty dzięki stosowaniu np. hormonów wzrostu, mleczności, GMO, czy braku nadzoru sanitarnego, a także dużej koncentracji kapitału, państwowym subwencjom i taniej energii. Problem w tym, że choć amerykańskie koncerny są zainteresowane wejściem na rynki europejskie, deklarują jednak, że nie zamierzają dostosować się do europejskich wymogów, które uważają za dyskryminujące i nieuzasadnione. Dlatego harmonizacja przepisów, jeśli ma dojść do skutku, musi oznaczać takie czy inne obniżenie standardów europejskich.
Wiosną br. debata o TTIP i CETA znacząco się ożywiła, również za sprawą przecieku, ujawniającego treść umowy negocjowanej z USA. To, co dotychczas można było uznawać za nieuzasadnione obawy, znalazło potwierdzenie w badaniach oraz ujawnionych dokumentach.
Szeroko piszemy o tym w najnowszym numerze „top agroszef Premium”, omawiając rynki zbóż, oleistych, mleka, drobiu, bydła mięsnego. Musisz to przeczytać. pł
„top agroszef Premium” – najlepsza gazeta dla agroszefa. Dostępny w prenumeracie „top agrar Polska” (Kliknij tutaj).
