W kwietniu br. Dąbrowscy postawili nowy budynek na 1,5 tys. świń za 800 tys. zł. Producent, na podstawie doświadczeń z dwóch poprzednich tuczarni zastosował specjalne rozwiązania przyczyniające się m.in. do obniżenia zużycia prądu, zmniejszenia zużycia paszy i ograniczenia prac w gospodarstwie.
Właściciel podzielił chlewnię na dwie niezależne komory po 1000 i 500 zwierząt.
– Dzięki temu tuczniki, które nie uzyskały właściwej masy ciała w odpowiednim czasie, u nas to średnio ok. 300–400 świń, możemy przenieść do mniejszej komory, gdzie jeszcze przez kilka dni będą tuczone. W tym czasie można rozpocząć mycie większej komory – tłumaczy producent.
W chlewni zamontowanych jest 10 wentylatorów o średnicy 80 cm sterownych sterownikami z falownikiem, co pozwoli zaoszczędzić prąd oraz efektywniej wentylować budynek. W obiekcie znajdują się również tubomaty o pojemności 95 l (zasypywane co 4-5 godzin), które posiadają dwa zraszacze.
– Latem im więcej poideł, tym lepiej. Liczę, że dzięki tubomatom pasza nie będzie się marnować, bo nie będzie zalegać i psuć się przy wysokich temperaturach – mówi hodowca.
Więcej o pomysłach zastosowanych w chlewni Marii i Wojciecha Dąbrowskich przeczytacie w najnowszym programie specjalnym "top świnie". Zapraszamy do lektury!
dj