– Jeszcze do zeszłego roku nasze stado liczyło 25 loch F1, od których sprzedawaliśmy około 600 tuczników – mówi młody rolnik, a niebawem inżynier zootechniki, którą kończy w Bydgoszczy. – W dzisiejszych czasach takie stado to zdecydowanie zbyt mało, choćby dlatego, że partie tuczników poniżej 50 szt. sprzedaje się taniej niż fermówkę. Dlatego dążymy do powiększenia stada do 126 loch i sprzedaży partii liczących ponad 100 zwierząt.
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Rozbudowa chlewni z myślą o następcy
Młody zootechnik wraz z rodzicami inwestuje w produkcję świń. Cel to 126 loch w cyklu zamkniętym. Zobacz, co już udało się zrobić.
Michał Czech widzi przyszłość w produkcji świń i prowadzeniu rodzinnego 90-ha gospodarstwa. Razem z rodzicami Alicją i Janem pracują intensywnie nad jego rozwojem – na początku roku zakończyli inwestycję w chlewnię na 70 loch w cyklu zamkniętym. Z premii dla młodego rolnika oraz wypracowanych środków 23-latek w zeszłym roku kupił 4 ha ziemi.
– Jeszcze do zeszłego roku nasze stado liczyło 25 loch F1, od których sprzedawaliśmy około 600 tuczników – mówi młody rolnik, a niebawem inżynier zootechniki, którą kończy w Bydgoszczy. – W dzisiejszych czasach takie stado to zdecydowanie zbyt mało, choćby dlatego, że partie tuczników poniżej 50 szt. sprzedaje się taniej niż fermówkę. Dlatego dążymy do powiększenia stada do 126 loch i sprzedaży partii liczących ponad 100 zwierząt.
– Jeszcze do zeszłego roku nasze stado liczyło 25 loch F1, od których sprzedawaliśmy około 600 tuczników – mówi młody rolnik, a niebawem inżynier zootechniki, którą kończy w Bydgoszczy. – W dzisiejszych czasach takie stado to zdecydowanie zbyt mało, choćby dlatego, że partie tuczników poniżej 50 szt. sprzedaje się taniej niż fermówkę. Dlatego dążymy do powiększenia stada do 126 loch i sprzedaży partii liczących ponad 100 zwierząt.