– Przez dwa lata będę jeszcze produkował mleko, a potem podejmę decyzję, co dalej – mówi Jean François Verdenal, który wraz z bratem prowadzi 320-ha gospodarstwo we Francji. – Albo zainwestuję w nową oborę (za ok. 700 tys. euro), albo przestawię się na bydło mięsne – dodaje.
Ową niepewność rolnik uzasadnia wahaniami cen mleka, jakie mają miejsce w ostatnich miesiącach.
– W styczniu br. litr mleka kosztował 31 centów i przy tej cenie wychodzę na zero, ale tylko dzięki temu, że nie mam wielu zobowiązań – mówi. Jedyny kredyt na zakup ziemi spłacony zostanie za dwa lata. – Zatrudniam też dwóch pracowników, którzy właśnie za dwa lata przejdą na emeryturę – wyjaśnia.
W ostatnich miesiącach ceny mleka we Francji spadają. W ubiegłym roku płacono średnio 35 centów za litr netto. – W tym roku, w stosunku do poprzedniego, na litrze mleka stracę 4–5 centów – kalkuluje hodowca. Rolnik od dawna liczy koszty. Jego zdaniem przeciętny koszt wyżywienia krów to 0,12 euro na litr mleka. Większość pasz pochodzi z gospodarstwa, kupuje młóto browarniane, śrutę sojową i rzepakową. Dziennie krowy otrzymują 30 kg kukurydzy, 8 kg sianokiszonki, 8 kg śrut i 4 kg młóta, co stanowi porcję o poj. 31 l. Wydajne krowy mają dodatkową porcję paszy treściwej.
Na 220 ha gruntów bracia uprawiają 80 ha pszenicy, 40 ha rzepaku, 40 ha jęczmienia i 60 ha kukurydzy. Łąki zajmują 100 ha (koszone 3 razy w roku), w tym 10 ha lucerny. Dopłaty wynoszą ok. 260 euro/ha, co daje w sumie ok. 80 tys. euro w systemie płatności na gospodarstwo. – Aby maksymalnie ograniczyć koszty produkcji, wolałem zainwestować w siłę roboczą niż w nowoczesny sprzęt – wyjaśnia.
Na pytanie o sytuację na rynku mleka po zniesieniu kwot, usłyszeliśmy, że po 1 kwietnia będą one dalej obowiązywać, tyle że w innej formie. – Mleczarnie nie będą kupować więcej mleka, a za każdy litr poza umowną kwotę zapłacą nam tylko 5 centów – przewiduje hodowca. Jego zdaniem, po zniesieniu kwot 1/3 rolników we Francji zwiększy produkcję, 1/3 nie zmieni jej poziomu, a pozostali zlikwidują stada.
We francuskich gospodarstwach produkujących mleko problemem jest pozyskanie następców.
– Mleko jest przyszłością, ale to trudny zarobek – podsumowuje.
Pomocą dla budżetu gospodarstwa są pobliskie elektrownie wiatrowe. W okolicy jest ich 16, z czego 4 na gruncie rodziny Verdenala, która rocznie otrzymuje z tego 17 tys. euro. jb
Więcej o belgijskich i francuskich sposobach na cięcie kosztów produkcji przeczytasz w kwietniowym wydaniu "top agrar Polska" od str. 46.