Większe stado, więcej prosiąt w jednej partii, usystematyzowanie pracy i więcej czasu na obowiązki poza chlewnią i dla rodziny – jednym tchem zalety produkcji świń z podziałem na grupy technologiczne wymienia Maciej Frąckowiak z wielkopolskiego Pęckowa.
Młody rolnik, gdy blisko 10 lat temu przejął pełną kontrolę nad rodzinną hodowlą, miał stado liczące 30 loch. Z czasem przeorganizował i odnowił budynki tak, by zmieścić w nich większą liczbę świń i zapewnić im wymagany dobrostan. Dziś produkuje prosięta i tuczniki ze stada 80 polskich macior F1.
Chcesz wiedzieć, jak młody rolnik przeorganizował pracę w chlewni? Przeczytaj reportaż w czerwcowym wydaniu „top świnie” od strony 8.
StoryEditor
Wydajna praca w grupach
– Dzięki podziałowi stada na grupy mogłem zwiększyć liczbę loch bez powiększania budynku – mówi Maciej Frąckowiak. Hodowca zdradza swoją receptę na pracę w rytmie 3-tygodniowym.