Zima kojarzy się nierozłącznie ze śniegiem i mrozami, chociaż coraz mniej ludzi w Polsce pamięta czas, kiedy pierwsze opady śniegu i silniejsze przymrozki pojawiały się już w październiku, a kilkucentymetrowa warstwa śniegu na polach, a cienka skorupa lodu na jeziorach występowała już w listopadzie.
Dzisiaj do pewnego stopnia zaskoczeniem okazują się opady śniegu w grudniu i utrzymująca się na polach pokrywa śniegu. Obecnie mają ją mieszkańcy północno-wschodnich rejonów kraju, a jej grubość wynosi od 4 do 12 cm (patrz mapa; źródło: www.meteomodel.pl).
We wczesnych godzinach rannych śnieg padał także w Wielkopolsce, Polsce Centralnej i na południu. Po tych opadach trudno oczekiwać utworzenia się wyraźnej okrywy śnieżnej, chociaż w kryteriach meteorologicznych jest ona określana jako śladowa (śl) i ma wysokość do 1 cm. Gleba w wielu miejscach prześwituje przez śnieg, co daje szary obraz pól nieobsianych oziminami. Cienką okrywę śniegu odnotowuje się natomiast w woj. zachodniopomorskim i pomorskim, a jej grubość wynosi 2–6 cm, wyższa jest w zachodniej części woj. pomorskiego).
Na niezamarzniętej glebie śladowa pokrywa raczej się nie utrzyma, w pozostałych rejonach, gdzie zalega już kilkanaście dni, pomoże roślinom przetrzymać silniejsze mrozy, chroniąc węzły krzewienia zbóż, czy szyjkę korzeniową rzepaku ozimego. Na zdecydowanej większości obszaru Polski temperatura gruntu na głębokości 5 cm jest dodatnia, ma do ok. 3–4°C, tylko na północnym wschodzie wynosi. ok. –0,5°C.
[bie]