Punkt pierwszy: sprawdź układ filtracji
Przygotowanie opryskiwacza powinniśmy rozpocząć od układu filtracji np. od filtra ssawnego. Gdy po zimie mamy pusty zbiornik, możemy swobodnie demontować filtr. Gdy w czasie sezonu chcemy zdemontować go z wypełnionym zbiornikiem, należy zamknąć zawór doprowadzający ciecz. Kolejny punkt to demontaż filtra ciśnieniowego. Z reguły są to filtry samooczyszczające. Warto co jakiś czas odkręcić zawór na dole obudowy filtra, aby spuścić resztki cieczy wraz z zabrudzeniami.
Kalibracja opryskiwacza krok po kroku
Przed rozpoczęciem kalibracji opryskiwacza zaleca się zamontować wszystkie nowe rozpylacze, w naszym przykładzie o rozmiarze 03. Tylko z nowymi rozpylaczami mamy pewność, że nasza praca nie pójdzie na marne. Kolejny krok to wyznaczenie dokładnej prędkości, z jaką będziemy wykonywać zabieg. W tym celu należy odmierzyć odcinek 100 m i zmierzyć czas jego przejazdu. Ważne jest, aby pracować z takim przełożeniem i obrotami silnika, jakie będziemy wykorzystywać w polu podczas zabiegu. Następnie stały współczynnik 360 dzielimy przez zmierzony czas przejazdu odcinka 100 m, np. 43 sekundy. Otrzymamy prędkość pracy wyrażoną w km/h (tutaj 8,4 km/h).
Zobacz także:Jak naprawić filtr samościemniający za 5 zł?!
Potem określamy dawkę cieczy, jaką chcemy aplikować na 1 ha. Najczęściej rolnicy kalibrują opryskiwacze dla dawki 200 l/ha. Następnie korzystając z karty charakterystyki rozpylaczy, którą łatwo pobrać z Internetu sprawdzamy ciśnienie, z jakim będziemy pracować w polu znając prędkość. Wartości te trzeba szukać dla odpowiedniej wielkości rozpylacza. Trzeba pamiętać, że są to wartości orientacyjne, konieczne będą dalsze szczegółowe obliczenia.
Jednostkowy wydatek rozpylacza
Teraz przechodzimy do określenia jednostkowego wydatku cieczy z rozpylacza. Należy tutaj pomnożyć prędkość jazdy (8,4 km/h) przez zakładaną dawkę cieczy (200 l/ha) oraz rozstaw rozpylaczy (najczęściej 50 cm). Rezultat mnożenia dzielimy przez stały współczynnik 60 000. Otrzymany wynik informuje, że w ciągu 1 minuty przy wyznaczonej prędkości i dawce cieczy obliczona ilość cieczy powinna być wypryskiwana przez każdy rozpylacz – u nas 1,4 l/min. Wydatek cieczy jest ściśle powiązany z ciśnieniem, dlatego teraz musimy dokładnie wyznaczyć tę wartość na podstawie wyliczonego wydatku pojedynczego rozpylacza. Teraz ponownie musimy skorzystać z karty charakterystyki rozpylaczy. Zawierają one także informację o wydatku z pojedynczego rozpylacza przy danym ciśnieniu. Na karcie dla rozpylaczy o tym samym co u nas rozmiarze (03) znajdujemy wartość wydatku dla pojedynczego rozpylacza, np. 1,2 l/min i zapamiętujemy ciśnienie – tutaj 3 bary.
Kontrola pompy w opryskiwaczu
Pompa, z reguły membranowo-tłokowa to pierwszy element każdego opryskiwacza. Jej kontrolę należy rozpocząć od sprawdzenia poziomu oleju smarującego obrotowe elementy pompy. Tutaj producenci zalecają uruchomienie pompy i kontrolę poziomu oleju w przezroczystym zbiorniku wyrównawczym. Jeśli poziom jest zbyt niski i obniża się po uzupełnieniu oleju, najczęstszą przyczyną jest uszkodzona membrana. Skutkiem tego jest przedostawanie się oleju do cieczy.
Warto przyjrzeć się także kolorowi oleju w zbiorniku. Jeśli jest mętny, to również nie wróży nic dobrego. Mętna konsystencja świadczy o obecności wody, co może wskazywać na uszkodzoną membranę pompy lub powietrznika.Kolejny punkt kontroli pompy to pomiar ciśnienia w powietrzniku. Zaleca się, aby wynosiło ono od 1/3 do 2/3 ciśnienia roboczego w czasie oprysku. Zbyt niskie ciśnienie w powietrzniku objawia się widocznym, nierównomiernym i pulsacyjnym strumieniem cieczy wydostającym się z rozpylaczy.
Kolejny etap przygotowania to kontrola wszystkich przewodów cieczowych. Warto przyjrzeć się także elementom zawieszenia belki. Trzeba się tutaj skupić nie tylko na wahaniach belki w płaszczyźnie góra/dół, ale także przód/tył. Te drugie są ważniejsze, ponieważ przy dużej niestabilności falująca belka prowadzi z jednej strony do nakładania oprysku, a z drugiej strony na pole trafia znacznie mniejsza dawka cieczy.
Przed wyjazdem na stację, sprawdź rozpylacze i zawory sekcyjne
Sercem opryskiwacza w zasadzie nie jest pompa, a rozpylacze i zawory sekcyjne. Jeśli te podzespoły będą działać niepoprawnie, nie ma mowy o dokładnym oprysku. Dlatego warto sprawdzić działanie opryskiwacza na postoju. W maszynach z komputerem należy wtedy przejść na sterowanie ręczne.
Dokładne ciśnienie
To wystarczające dane, aby przejść do szczegółowych obliczeń.
- W pierwszej kolejności musimy podzielić wyliczony przez nas jednostkowy wydatek rozpylacza (1,4 l/min) przez wartość odczytaną z karty (1,2 l/min).
- Wynik podnosimy do kwadratu.
- Na koniec wynik mnożymy przez zapamiętane z karty ciśnienie – 3 bary.
- Z obliczeń wynika, że podczas pracy z rozpylaczami 03 zakładana dawka 200 l/ha przy prędkości 8,4 km/h będzie wypryskiwana przy ciśnieniu ok. 1,4 bara.
- Teraz wartość ciśnienia należy wyregulować na manometrze i za pomocą kubka kalibracyjnego sprawdzić, czy każdy rozpylacz będzie wypryskiwał w ciągu 1 minuty ciecz o objętości 1,4 l.
Czasami opryskiwacze wyposażone są w dodatkowe filtry ciśnieniowe, umieszczone na końcach przewodów doprowadzających ciecz do poszczególnych sekcji. Te filtry nie są samooczyszczające, więc zalecana jest ich częstsza kontrola. Warto wiedzieć, że niektóre mieszadła cieczy w zbiorniku mogą być również wyposażone w dodatkowe filtry. Takie rozwiązania stosowane były m.in. w krajowych opryskiwaczach Pilmet. Dopiero po kontroli układu filtrującego ciecz możemy nalać wody do zbiornika, aby przyjrzeć się kolejnym elementom opryskiwacza.
W pierwszej kolejności włączamy oprysk i ustawiamy takie obroty na WOM, aby manometr wskazywał ciśnienie, na jakim z reguły pracujemy w polu. Trzeba przyjrzeć się pracy wszystkich rozpylaczy, czy wydostający się strumień cieczy na równy wachlarz i czy ciecz jest równomiernie rozpylana. Problemem najczęściej są tutaj zużyte rozpylacze. Jeśli praca pojedynczych rozpylaczy budzi zastrzeżenia, należy wymienić cały zestaw końcówek na belce. To najniższy koszt poprawy rozkładu poprzecznego.
Następnie sprawdzamy działanie zaworów wyłączających wszystkie sekcje. W opryskiwaczach z komputerem są stosowane zawory z tzw. kompensacją ciśnienia. Coraz częściej zawory takie znajdziemy także w opryskiwaczach z ręcznym sterowaniem. Można je rozpoznać po pokrętle umieszczonym z przodu zaworu.
Włączamy oprysk na wszystkie sekcje, ustawiamy stałe obroty WOM i dokładnie obserwujemy manometr. Następnie zamykamy sekcje od lewej do prawej. Zamykając sekcję obserwujemy, czy na manometrze nie zmieniło się ciśnienie, tak samo po ponownym włączeniu sekcji. Jeśli wskazówka zmienia położenie, trzeba wyregulować zawór pokrętłem w przedniej części aż do momentu, gdy zamknięcie sekcji nie będzie powodować zmiany ciśnienia na manometrze. Należy tak samo postępować ze wszystkimi sekcjami.
Fot: Sierszeńska