O sprawie ustawy, w której ktoś zgubił jeden artykuł, w wyniku czego rolnicy nie mogli np. zaciągać kredytów pisaliśmy już wielokrotnie.
Koniec z finansowaniem rolnictwa?
Związek Banków Polskich tłumaczył, że pominięcie jednego przepisu uniemożliwia wierzycielom czyli bankom, firmom leasingowym, dostawcom maszyn, środków ochrony roślin, dostawcom materiału siewnego oferującym rolnikom kredyty kupieckie, którzy mają ustanowione zabezpieczenia rzeczowe, zaspokojenie ich roszczeń. A w przypadku nowych umów ustanowienia zabezpieczeń rzeczowych dla tych kredytów.
- Zwracają na to uwagę przedstawiciele firm będących długoletnimi partnerami sektora rolnego, izby rolnicze i wskazują na zakłócenia relacji pomiędzy rolnikami a firmami sektora agro. Ponieważ przepisy ustawy uniemożliwiają np. bankom, firmom leasingowym, a także innym dostawcom rolnictwa utworzenie zabezpieczeń kredytowych, leasingowych oraz zabezpieczenie kredytu kupieckiego i odroczonych płatności, należy się liczyć z istotnym ubytkiem środków kredytujących rolników i przedsiębiorców rolnych - tłumaczył Związek Banków Polskich.
Parlamentarzyście poszli po rozum do głowy
Wydaje się, że senatorowie i posłowie postanowili zgodnie naprawić swój błąd. Projekt feralnej ustawy został uchwalony przez Sejm z inicjatyw Senatu w grudniu. Teraz parlament chce szybko poprawić swój błąd. Senator Ryszard Bober mówił, że wydawało się, że ustawa będzie chroniła interes również banków. Stała się jednak źródłem kłopotów. Banki nie tylko przestały udzielać kredytów, ale musiały tworzyć rezerwy.
Prawie jednomyślna zgoda
Wszystkie kluby parlamentarne poparły propozycje zmiany ustawy. Także minister rolnictwa opowiedział się za nowelizacją.
Ostatecznie za przyjęciem ustawy zagłosowało 455 posłów, a 2 było przeciw.