
Kampania prezydencka wpływa na działania Brukseli
W Brukseli trwają rozmowy dotyczące przyszłych warunków handlu między Unią Europejską a Ukrainą. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, negocjacje prowadzone są w zaciszu gabinetów i bez oficjalnych komunikatów, co ma związek z trwającą w Polsce kampanią prezydencką.
– Na działalności polskiego przedstawicielstwa na arenie międzynarodowej cieniem kładą się kwestie związane z trwającą w Polsce kampanią wyborczą – informuje dziennikarka RMF FM w Brukseli.
Brak nieformalnych szczytów UE
Z tych samych powodów Polska, sprawująca obecnie prezydencję w Radzie UE, miała zrezygnować z organizowania nieformalnych szczytów unijnych na swoim terytorium.
– Szczyty te niosą ze sobą prestiż, możliwość wpływania na toczące się we Wspólnocie dyskusje oraz pozwalają na zaprezentowanie kraju. (...) Brak takich szczytów wynika z faktu, że mogłyby być wykorzystywane przez urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę, który musiałby być gospodarzem spotkań, a równocześnie stawałby przed szansą poprawienia swojego wizerunku oraz partii, z której się wywodzi – podaje RMF FM.
Rozmowy z Ukrainą bez komunikatów
W materiale podano również, że z uwagi na zbliżające się wybory, negocjacje z Ukrainą w sprawie nowej umowy handlowej toczą się nieformalnie. Mają one dotyczyć nowych kwot i zabezpieczeń dla polskich rolników w odniesieniu do takich produktów jak zboże, jaja, kukurydza, drób i cukier.
– Jak dowiedziała się nieoficjalnie nasza dziennikarka, rezultaty negocjacji prawdopodobnie zostaną ogłoszone po drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce, a więc między 1 a 5 czerwca, gdy wygasa obecna umowa. Chodzi o to, by ewentualne ustępstwa polskich negocjatorów nie wywołały gwałtownych protestów rolników w Polsce, co wykorzystałaby opozycja – relacjonuje RMF FM.
Obawy przed powrotem do zasad DCFTA
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w przypadku braku nowego porozumienia, warunki handlu między UE a Ukrainą powinny powrócić do zapisów Umowy o stowarzyszeniu (DCFTA) z 2016 roku. Wiceminister gospodarki i przedstawiciel handlowy Ukrainy Taras Kaczka, cytowany 14 marca przez ukraińską agencję Interfax, zwrócił uwagę na obawy ukraińskich producentów:
– Ukraińscy rolnicy są zaniepokojeni możliwością powrotu po 5 czerwca 2025 roku do obecnych norm handlowych z UE określonych w art. 29 DCFTA, które ustanawiają bardzo niskie kwoty eksportowe na niektóre rodzaje produktów rolnych. Podobnie może zostać przywrócony kontyngent na eksport 100 tys. ton bioetanolu – powiedział Kaczka w wypowiedzi dla Centrum Strategii Ekonomicznej.
Zastrzeżenia organizacji rolniczych UE
Obawy mają również rolnicy w UE. Copa-Cogeca w oświadczeniu z 14 stycznia br. apelowała o „ostrożne i wyważone podejście do potencjalnej dalszej liberalizacji handlu”. Wskazała na konieczność utrzymania kontyngentów taryfowych (TRQ), podkreślając, że obowiązujące przez dwa lata ATM nie spełniły swojego zadania. Organizacja zwróciła uwagę na „niewiarygodną” zdolność ukraińskiego rolnictwa do szybkiego zwiększenia produkcji, „gdy zostanie zidentyfikowana okazja do eksportu, jak to miało miejsce w przypadku cukru”.
– Mogłoby to łatwo powtórzyć się w przypadku ziemniaków, wieprzowiny, nabiału lub etanolu. (Dlatego) kluczowe będzie również, aby nowe długoterminowe porozumienie nie wpadło w pułapkę pełnej liberalizacji niektórych produktów, na które jeszcze nie wpłynął ukraiński import, i aby obejmowało skuteczne środki ochronne – podkreślono w oświadczeniu.
Zmienne stanowisko Polski w sprawach unijnych
RMF FM zwraca też uwagę, że Polska potrafi w trakcie prezydencji nagle zmieniać stanowisko w kluczowych sprawach unijnych, bez wcześniejszego informowania opinii publicznej. Jako przykład wskazano temat dopuszczenia w UE roślin powstających przy użyciu Nowych Technik Genomowych (NGT), które umożliwiają precyzyjną modyfikację materiału genetycznego.
– Nie da się jednak nie zauważyć, że w Polsce na temat NGT nie odbyła się szersza debata – zaznaczono w artykule RMF24.pl.