
Monitorowanie gleb – element Zielonego Ładu
Rada UE i Parlament Europejski 10 kwietnia 2025 r. porozumiały się w sprawie dyrektywy o monitorowaniu gleb. Choć stało się to dopiero teraz, założenia dyrektywy zostały opracowane już 4 lata temu i wprowadzone do Wspólnej Polityki Rolnej pod jako ekoschematy. Te z kolei wynikają wprost z założeń Europejskiego Zielonego Ładu.
Dzięki Dyrektywie (lub ustawie, jak określa ją Komisja Europejska, o czym poniżej) Unia uzyskuje w ten sposób narzędzie do oceny, klasyfikacji i raportowania stanu gleb w całej UE. Z czasem może to mieć wpływ na decyzje polityczne, warunkowość dopłat, planowanie przestrzenne, a nawet dostęp do kredytów czy inwestycji.
– Dzięki dzisiejszemu porozumieniu ustanowiliśmy pierwsze w historii ramy UE dotyczące oceny i monitorowania gleb w Europie. Najwyższy czas na działanie, ponieważ ponad 60% europejskich gleb jest niezdrowych i pogarsza się ich stan. Zdrowa i odporna gleba jest kluczem do zapewnienia bezpiecznej i odżywczej żywności oraz czystszej wody dla przyszłych pokoleń – oświadczyła Paulina Hennig-Kloska, polska minister klimatu i środowiska, cytowana w oficjalnym komunikacie Rady.
To nie jest nowy kierunek – wszystko zapisano już w 2021 roku
Dyrektywa opiera się wprost na strategii Komisji Europejskiej z listopada 2021 r. pt. „Nowa strategia UE na rzecz ochrony gleb – korzystanie z gleb w sposób zrównoważony i przywracanie ich do zdrowia”. To właśnie ten dokument określił fundamenty obecnej polityki ochrony gleb.
Strategia zakłada, że do 2050 roku wszystkie ekosystemy glebowe w UE mają być w dobrym stanie, a do 2030 r. – Unia chce osiągnąć mierzalny postęp: rekultywować tereny zdegradowane, odbudować zawartość materii organicznej i ograniczyć stosowanie chemii rolniczej. Zdrowa gleba została w niej uznana za podstawowy zasób dla realizacji polityki klimatycznej, ochrony wód, bezpieczeństwa żywnościowego i różnorodności biologicznej.
Dla rolników najważniejsze jest jednak to, że już wtedy zapisano zalecenia, które później znalazły się w WPR – i które wielu przyjęło z zaskoczeniem. W strategii z 2021 r. znalazł się postulat ugorowania co najmniej 10% użytków rolnych, rozwijania rolnictwa ekologicznego i wprowadzania zrównoważonych praktyk, takich jak:
- płodozmian,
- ograniczenie orki,
- pokrywa roślinna zimą,
- unikanie ciężkich maszyn,
- bezpieczne użytkowanie kompostu,
- włączanie resztek pożniwnych,
- zakaz przekształcania trwałych użytków zielonych.
Komisja Europejska zadowolona z porozumienia
Potwierdza to komunikat Komisji Europejskiej z 10 kwietnia br. “Dążenie do zdrowszych gleb w Europie”. Komisja przyjęła z zadowoleniem porozumienie pomiędzy Radą UE a Parlamentem UE i przypomniała, że pracowała nad Dyrektywą od dawna:
- Już 5 lipca 2023 r. Komisja przyjęła wniosek dotyczący dyrektywy w sprawie monitorowania i odporności gleb, a sama Dyrektywa jest kluczowym elementem Europejskiego Zielonego Ładu, strategii na rzecz ochrony gleb, strategii na rzecz bioróżnorodności i planu działania na rzecz eliminacji zanieczyszczeń. Ustawa o monitorowaniu gleb (...) to ważny krok w kierunku sprostania pilnym wyzwaniom w zakresie zdrowia gleby (...) Nowe przepisy przyczynią się do zwiększenia odporności gleb na klęski żywiołowe, fale upałów i ekstremalne zdarzenia pogodowe, a także na inne krytyczne wyzwania środowiskowe, takie jak erozja, zanieczyszczenie i utrata różnorodności biologicznej – czytamy w komunikacie.
Nowe prawo, stare konsekwencje?
Dyrektywa o monitorowaniu gleb ma na razie charakter ramowy – nie tworzy bezpośrednich obowiązków dla rolników. Zawiera jednak zapowiedzi, które mogą mieć praktyczne skutki:
- wprowadzenie wspólnych wskaźników zdrowia gleby i systemu ich oceny,
- identyfikację terenów zanieczyszczonych lub zdegradowanych,
- zobowiązanie państw do raportowania i tworzenia planów naprawczych,
- zachętę do „recyklingu gruntów” zamiast przekształcania użytków rolnych.
Dodatkowo, Komisja może wrócić do pomysłu wprowadzenia „paszportu gleby” – dokumentu towarzyszącego obrotowi gruntami, który ma informować o stanie środowiskowym danego terenu. Nie wiadomo, czy i kiedy taki obowiązek wejdzie w życie, ale sygnał jest jasny: brak wiedzy o stanie gleby może być przeszkodą w obrocie lub inwestycjach.
Unia przyspiesza – bo chce mieć konkretne wyniki już do 2030 r.
W dokumencie strategicznym z 2021 r. zapisano wprost, że cele ochrony gleb są kluczowe dla całego Europejskiego Zielonego Ładu. Gleba ma:
- pochłaniać CO₂ (w ramach LULUCF i Fit for 55),
- filtrować wodę i chronić przed powodziami (strategia adaptacji do zmian klimatu),
- zatrzymywać składniki pokarmowe i wspierać różnorodność (strategia bioróżnorodności i „Od pola do stołu”).
UE uznaje, że gleba jest zasobem nieodnawialnym – jej degradacja prowadzi do utraty żyzności, a odtworzenie kilku centymetrów zajmuje setki lat. Dlatego w strategii pojawiły się też postulaty:
- ograniczenia uszczelniania powierzchni,
- zerowego poziomu przejmowania gruntów netto do 2050 r.,
- obowiązkowego monitoringu i sprawozdawczości.
Co dalej? Zależy od państw członkowskich – i od świadomości rolników
Dyrektywa będzie teraz formalnie zatwierdzana i wdrażana na poziomie krajowym. Każde państwo członkowskie będzie musiało opracować własny system oceny i raportowania o stanie gleb – a także wskazać, co dalej z terenami zdegradowanymi. Tu wiele zależy od podejścia krajowych władz i rolniczych organizacji – czy włączą się w proces, czy dadzą się zaskoczyć, jak przy WPR.
Z perspektywy rolników nowa dyrektywa nie niesie jeszcze obowiązków, ale jest ważnym sygnałem zmiany. Gleba przestaje być traktowana jako neutralny zasób pod produkcję – staje się strategicznym elementem polityki klimatycznej i środowiskowej.
Warto o tym pamiętać, zanim ktoś powie: „nikt nas nie uprzedzał”.