
Zapachy z hodowli coraz większym problemem? Rząd szykuje zmiany
Ministerstwo klimatu i środowiska deklaruje chęć powrotu do tzw. ustawy odorowej. Z informacji przekazanych posłom przez ministerstwo klimatu i środowiska wynika, że nie ulega wątpliwości, że długotrwałe narażenie na oddziaływanie odoru pochodzącego np. z ferm hodowlanych może wywoływać:
- niepożądane reakcje emocjonalne, począwszy od stanów takich, jak: niepokój, uczucie dyskomfortu, depresje;
- lub takich objawów fizycznych, jak: podrażnienia, bóle głowy, problemy układu oddechowego, nudności, wymioty.
Narażenie na niepożądane zapachy może również prowadzić do psychicznego napięcia i wywoływać objawy takie, jak bezsenność, brak apetytu, irracjonalne zachowanie, a nawet depresję.
Gminy dostaną więcej kontroli nad inwestycjami hodowlanymi
Ministerstwo klimatu i środowiska przekonuje, że w obecnych uwarunkowaniach prawnych najskuteczniejszym narzędziem pozwalającym organom samorządowym – przy udziale zainteresowanej społeczności – podejmowanie decyzji w zakresie gospodarowania przestrzenią na terenie miasta czy gminy, jest plan ogólny i miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Dokumenty te umożliwiają wprowadzenie ograniczeń w zakresie lokalizacji określonych kategorii inwestycji, w tym np. przedsięwzięć związanych z chowem i hodowlą zwierząt.
Przeczytaj też: Konflikty rolników i napływowych mieszkańców wsi się skończą? Jest pomysł jak to zmienić!
Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, każda gmina do 1 stycznia 2026 r. ma obowiązek przygotować i uchwalić plan ogólny gminy. Organy odpowiedzialne za planowanie i zagospodarowanie przestrzenne mogą precyzyjniej określać strefy zagospodarowania i lokalizować różnego rodzaju inwestycje, w tym budynków inwentarskie.
Ministerstwo pracuje nad regulacjami dotyczącymi odorów w rolnictwie
Ale zmiany szykują się nie tylko w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Okazuje się, że rząd szykuje się na powrót tzw. ustawy odorowej.
- W planach ministerstwa klimatu i środowiska na 2025 rok jest przygotowanie projektu ustawy, która będzie dotyczyła przeciwdziałania uciążliwościom zapachowym z różnych działalności i gałęzi przemysłu. Zarówno branży rolniczej, przetwórstwa i instalacji komunalnych – powiedział w Sejmie Piotr Łyczko z Departamentu Ochrony Powietrza i Negocjacji Klimatycznych MKiŚ.
Obecnie trwają prace nad sfinansowaniem zlecenia ekspertyzy "Analiza i określenie poziomów emisji stężenia zapachowego dla wybranych gałęzi przemysłu i przedsięwzięć, mogących powodować uciążliwości zapachowe". Analiza będzie podstawą do przygotowania projektu ustawy. Przygotowanie ekspertyzy planowane jest do końca III kw. 2025, a przygotowanie projektu ustawy – w IV kw. 2025.
Unia nie ma wspólnych przepisów dotyczących odorów. Jak radzą sobie inne kraje?
Jak podaje MKiŚ, do chwili obecnej w Unii Europejskiej nie ma jednolitego prawodawstwa ograniczającego powstawanie uciążliwości odorowych, w formie dyrektywy czy wytycznych. Jednak uciążliwość zapachowa jest problemem, z którym od lat borykają się nie tylko kraje Unii Europejskiej a na całym świecie. W większości z nich wprowadzono jednak pewne obostrzenia i regulacje prawne, które niwelują wpływ odorantów na mieszkańców.
W Holandii w celu rozwiązania problemu odorów związanych z chowem i hodowlą trzody chlewnej zastosowano normy określające zachowanie minimalnych odległości obiektu hodowlanego od zabudowań mieszkalnych, biorąc pod uwagę wielkość tego obiektu i sposób zagospodarowania obszaru.
W Niemczech wyznaczono diagramy umożliwiające określenie minimalnej odległości fermy od najbliższych zabudowań mieszkalnych. Odległość ta jest uzależniona przede wszystkim od liczby hodowanych tzw. sztuk przeliczeniowych oraz od sposobu hodowli.
W Danii, podobnie jak w Holandii, największe problemy budziły odory emitowane przez przemysłowe fermy hodowli zwierząt. Wprowadzono tam między innymi obowiązek zachowania minimalnej odległości ferm od budynków mieszkalnych. Rozwiązania te nie dotyczyły ferm już istniejących, wprowadzono jednak zakaz zwiększania hodowli, gdy odległość od budynków mieszkalnych była zbyt mała.