Dokładnie rok temu łódzka policja na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim zatrzymała 19 rolników i 4 lekarzy weterynarii. Prokurator zarzucił im wręczanie łapówek urzędowym lekarzom weterynarii i posługiwanie się fałszywymi świadectwami zdrowia świń.
Tego dnia do domów rolników zapukali policjanci, a rolnicy zostali wyprowadzeni w kajdankach, potraktowani jak groźni przestępcy.
Mimo, że minął już rok na rolnikach nadal ciążą nieudowodnione zarzuty. Sprawą w tamtym czasie miał się zająć minister rolnictwa Henryk Kowalczyk i Rzecznik Praw Obywatelskich. Sprawa nadal jest niewyjaśniona, a Sąd uznał, że czynności zatrzymania były zasadne.
Protest w Piotrkowie - czego domagają się rolnicy?
Piotrkowscy rolnicy zorganizowali protest pod siedzibą Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim. Domagają się natychmiastowego oczyszczenie z postawionych im zarzutów.
- Rolnikom postawiono absurdalne zarzuty, że namawiali urzędowych lekarzy weterynarii na wystawienie świadectwa zdrowia świniom, a później tym świadectwem się posługiwali. No przecież oni nie mieli innej możliwości - musieli się z tymi lekarzami kontaktować, by otrzymać świadectwo zdrowia i sprzedać swoje zwierzęta! Nie popełnili żadnego wykroczenia! Dlatego upominamy się dziś o honor i dobre imię naszych koleżanek i kolegów – mówił Janusz Terka, organizator protestu. Rolnikom dodatkowo życie utrudnia dozór policyjny.
- Nie wiem kto wymyślił ten kabaret, ale nie ciągnijcie tego dalej! Niestety, jest tak, że wszyscy są winni, a beknie rolnik. Potrafiliście w 5 minut zamknąć ludzi bez sprawdzenia, ale winy udowodnić już nie potraficie. Moja żona, która wtedy została zatrzymana, nie może dziś wyjechać na szkolenie, bo jest podejrzana o przestępstwo – mówił rolnik podczas protestu. Terka z kolei dodał, że dochodzi również do coraz częstszego karania rolników za drobne przewinienia, a im coraz trudniej produkować żywność.
Joanna Pędziwiatr podkreśliła, że coraz częstsze działania prokuratury odstraszają młodych ludzi od pracy w rolnictwie. - Co to za kraj, gdzie rolników, którzy pracują 24 godziny na dobę zamyka się na dołku? Jeżeli tak dalej pójdzie, poumieramy z głodu – mówiła Pędziwiatr.
Zaproszenie na protest otrzymało wiele osób, jednak zjawili się nieliczni.
Co się wydarzyło 7 grudnia 2021?
Zatrzymania miały związek z dwoma śledztwami w sprawie niedopełnienia obowiązków przez urzędowych lekarzy weterynarii w okresie od grudnia 2020 r. do maja 2021 r. w kilku miejscowościach województwa łódzkiego. Zdaniem prokuratora brali oni łapówki od rolników podpisując świadectwa zdrowia świń, które nie były wcześniej badane.
- Zgromadzony dotychczas materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia zarzutów, wobec wszystkich zatrzymanych osób, w tym trzem urzędowym lekarzom weterynarii o poświadczanie nieprawdy w świadectwach zdrowia trzody chlewnej, a pozostałym osobom prowadzącym gospodarstwa hodowlane oraz lekarzowi weterynarii zarzuty związane z nakłanianiem urzędowych lekarzy weterynarii do wystawiania poświadczających nieprawdę świadectw zdrowia dla trzody chlewnej oraz posługiwania się tymi dokumentami – wyjaśniała w grudniu ubiegłego roku Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy i Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
dkol/ksz
Fot.