Jak podaje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, do 10 maja zarejestrowano 885 tys. złożonych przez rolników wniosków. Nie wiadomo, ile dokumentów zostało wysłanych pocztą do ARiMR. Ale nie licząc tych, które są w drodze, oznacza to, że jeszcze ok. 470 tys. rolników musi w ciągu najbliższych 4 dni roboczych (czwartek, piątek, sobota i poniedziałek) złożyć w biurach powiatowych Agencji dokumenty, by nie narazić się na potrącenie 1% należnych dopłat za każdy dzień spóźnienia.
W biurach ARiMR jest tłoczno i nerwowo, ale oczy rolników skierowane są na Warszawę i ministra Jurgiela, który dziś ma podjąć decyzję, czy wydłuży czy też nie do 15 czerwca termin przyjmowania wniosków o dopłaty. Przypomnijmy, że taką możliwość dał Polsce i pozostałym krajom członkowskim unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan.
Na decyzję ministra Jurgiela czeka także ARiMR. W komunikacie skierowanym do nas Biuro prasowe Agencji informuje:
Mając powyższe na uwadze należy wyraźnie podkreślić, że decyzja o przedłużeniu terminu do składania wniosków o przyznanie płatności nie należy do kompetencji ARiMR”.
oprac. bcz
CZYTAJ TAKŻE:
Dopłaty 2017: jutro decyzja ministra Jurgiela
Dopłaty bezpośrednie 2017: komisarzu Hogan, pomożecie?
Dopłaty na 2016 rok zagrożone?