Sejm wysłuchał sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy, która wprowadza uzupełniającą płatność obszarową jako dodatkową składową płatności bezpośrednich.
Wyrównać do średniej unijnej
Rolnicy będą mogli skorzystać z tych płatności już w tym roku. A wnioski będą składać od 15 marca wraz z wnioskami o płatności bezpośrednie.
– Ta płatność będzie dotyczyła ponad 1 mln rolników i ponad 9 mln ha, a więc bardzo znaczącego odsetka polskich rolników. Z tego też tytułu omawiany projekt ustawy nie wzbudził kontrowersji i pierwsze czytanie odbyło się sprawnie, we wspólnej zgodzie – mówił w Sejmie poseł sprawozdawca Maciej Górski z Prawa i Sprawiedliwości.
Wsparcie to, w wysokości 400 mln zł rocznie, będzie pochodziło z budżetu państwa. Uzupełniająca płatność podstawowa będzie przysługiwała do najważniejszych roślin uprawnych, w tym w szczególności zbóż, roślin oleistych, roślin wysokobiałkowych oraz do gruntów ugorowanych.
– Przyznawanie płatności jest planowane również po 2022 r., zostanie to jednak uregulowane w nowych przepisach przygotowywanych w związku z potrzebą wdrożenia reformy wspólnej polityki rolnej na lata 2023–2027. Przywrócenie uzupełniającej płatności podstawowej ze względu na jej szeroki zakres przyczyni się do wzrostu średniego poziomu wsparcia dla zdecydowanej większości rolników. Przyczyni się ona również do zmniejszenia różnicy między średnim wsparciem bezpośrednim w Polsce i w Unii Europejskiej – mówiła posłanka Teresa Pamuła z Prawa i Sprawiedliwości.
Krytyka opozycji: dopłaty wyższe o 22 zł
Podczas debaty opozycja przypomniała konwencję Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze z 9 października 2021 r. poświęconej partyjnemu programowi Polski Ład. Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował wtedy, że rząd zrobi wszystko w najbliższych 2 latach poziom dopłat dla rolników do 1 ha, 96–97% wszystkich rolników, był taki sam lub wyższy jak średnia unijna.
– Szanowni państwo, za tę kwotę rolnik będzie mógł dodatkowo kupić kilka bochenków chleba. Dlaczego płatności uzupełniające przewidziano tylko do przyszłego roku, czyli do czasu, kiedy przypadają kolejne wybory parlamentarne? Uznajemy, że dopłaty uzupełniające w tym kształcie i w tej wysokości to nic innego jak kiełbasa wyborcza – mówił poseł Kazimierz Plocke z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Dzieje się tak w sytuacji kiedy ceny nawozów sztucznych wzrosły o 300–500% w skali roku, wskaźnik relacji ceny pszenicy do nawozów mineralnych jest najniższy od 2008 r., a pogłowie świń w Polsce spadło poniżej 10 mln sztuk, czyli do poziomu najniższego od 70 lat.
Opozycja zapowiedziała jednak, że poprze rządowy projekt ustawy. Choć zwracała uwagę, że projekt jest niewystarczającą i związany z wyborami.
– Nie może być tak jak jest do tej pory, że wsią interesujemy się wtedy, kiedy zbliżają się wybory albo kiedy mamy do załatwienia jakiś konkretny projekt polityczny – mówił poseł Romuald Ajchler z klubu Lewicy.
– Jest wsparcie symboliczne. Symboliczne w porównaniu z tym, jakie problemy dzisiaj mają polscy rolnicy, z jakimi sprawami muszą się borykać – dodał poseł Michał Urbaniak z Konfederacji.
Riposta rządu: rekordowy budżet
Przedstawiciel ministerstwa rolnictwa przypomniał, że uzupełniająca płatność obszarowa została zlikwidowana w 2014 r. Teraz rząd proponuje jej przywrócenie.
– Tutaj słyszałem bardzo dużo inwektyw w naszym kierunku mówiących o tym, że ten projekt jest jakiś groteskowy, karykaturalny, że nie szanujemy rolników. Szanowni państwo, kto bardziej szanował rolników – wy, kiedy w 2014 r. likwidowaliście tę płatność, czy my, dzisiaj przywracając ją po 7 latach? Proszę sobie odpowiedzieć na to pytanie – zwrócił się do opozycji wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra, który przypomniał, że budżet na rolnictwo w 2022 r. to rekordowe 60 mld zł i jest to więcej o 6 mld więcej niż w 2021 r.
wk
fot. Sejm/A. Zieliński