Karol Bujoczek: Jesteśmy na Krajowych Dniach Polach w Sielinku w Wielkopolsce. Panie Komisarzu, widział Pan kolekcję odmian i najnowszych technologii. Rokują dobrze dla polskiego rolnictwa. Wiemy, że w ramach europejskiego Zielonego Ładu jest także dyskusja o tym, czy aby tej intensywności produkcji i bezpieczeństwa żywnościowego nie będziemy ryzykowali w przyszłości. Dzisiaj się toczy dyskusja, chociażby o ograniczeniu stosowania środków ochrony roślin. Czy te zagrożenia dalej są, czy jednak rolnicy nie mają się czego obawiać?
Janusz Wojciechowski: Zagrożenia są oczywiście, bo jest dość silny trend polityczny światowy, który zmierza do ograniczenia intensywności rolnictwa, co samo w sobie jeszcze nie jest najgorsze. Ale to, że próbuje się zbyt intensywnie chce ograniczyć intensywność rolnictwa. Myślę tu na przykład o pestycydach. Takie automatyczne redukowania, a zwłaszcza wymuszanie takich redukcji w krótkim czasie jest nieracjonalne. Dlatego ja jestem zwolennikiem, żeby w tej chwili nie zmuszać rolników do jakichkolwiek bardziej ambitnych praktyk niż te, które wynikają z reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Na razie jeszcze nic się nie stało dlatego, że te sprawy związane z redukcją pestycydów czy z tak zwaną dyrektywą emisyjną dotyczącą hodowli to jeszcze są rzeczy nie przesądzone. Te wątpliwości jednak są bardzo mocno podnoszone. Ja je przedstawiałem w Komisji i dzisiaj w Radzie UE państwa członkowskie również podzielają te wątpliwości więc myślę, że to nie jest sprawa, która szybko się stanie.
Karol Bujoczek: Wiemy to, że te zmiany nie zostały w Komisji Rolnictwa, że są w Komisji Ochrony Środowiska i tu jest obawa, czy przypadkiem nie zostaną rolnicy postawieni przez faktem dokonanym.
Janusz Wojciechowski: Takie niebezpieczeństwo jest jednak coraz mniejsze. Myślę, że rozsądek zaczyna brać tutaj górę, że rolnictwo to nie przemysł, ziemia to nie fabryka, zwierzęta to nie maszyny. Trzeba o tym zawsze pamiętać, no ale z drugiej strony to wszystko też musi mieć granice. Rolnictwo wymaga jednak określonej puli środków ochrony roślin i nawożenia oprócz tej części ekologicznej, która się może też odbywać bez chemii, ale generalnie musimy myśleć bezpieczeństwie żywnościowym na pierwszym miejscu, czyli to musi być taka równowaga zachowana.
Karol Bujoczek: Potrzebujemy także nowych odmian w kontekście zmian klimatycznych. Wiemy, że dzisiaj mówi się o tych nowych technikach hodowlanych, które też są dosyć kontrowersyjnie dyskutowane w Unii Europejskiej Jakie jest pana stanowisko w tym zakresie i kiedy one będą mogły być dopuszczone także na rynku europejskim?
Obejrzyj całą rozmowę z unijnym komisarzem ds. rolnictwa!