- strony sporu zbiorowego nie osiągnęły consensusu umożliwiającego zawarcie porozumienia,
- strona związkowa podtrzymuje swoje postulaty w całośc,
- pracodawca oświadcza, że nie może spełnić oczekiwań strony związkowej.
Pod dokumentem podpisała się Maria Fajger prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz szefowie 9 organizacji związkowych.
Fiasko rokowań
Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim to, że po wielu miesiącach rokowań ostatecznie pracodawca, czyli ARiMR odrzuciła całość propozycji kompromisu strony związkowej i jednostronnie zadecydował o zakończeniu tego etapu sporu zbiorowego.– Nasze propozycje zostały ocenione i odrzucone. Oznacza to, że przewidziana na podwyżki kwota 15 mln (być może 40 mln) zostanie rozdysponowana wg kryteriów pracodawcy. Przechodzimy do mediacji. Po pierwszym spotkaniu mediacyjnym będzie możliwość formalna protestu ostrzegawczego – napisali związkowcy.
Działające w Agencji związki twierdzą, że w ustawie budżetowej państwa na 2018 r. mimo wprowadzenia ogólnej zasady zamrożenia płac w budżetówce, jest 15 mln zł. na podwyżki w ARiMR. Dodatkowe 30 mln zł na pensje może pochodzić z tzw. pomocy technicznej. Łącznie byłoby to ok. 45 mln. zł funduszy dostępnych na podwyżki w Agencji. Oczekiwania są oczywiście dużo większe. Pracownicy szacują, że na pieniędzy na fundusz płac potrzeba nawet 253 mln zł.
A to, co jest na stole negocjacyjnym trzeba podzielić. I tu także między stronami sporu zbiorowego nie ma porozumienia. Związki zawodowe zaproponowały, aby przy podwyżce wynagrodzeń nie uwzględnić pracowników, którzy pracują krócej niż 4 lata oraz pracowników z powołania czyli:
- kierowników i ich zastępców,
- dyrektorów oddziałów regionalnych i ich zastępców,
- dyrektorów departamentów i ich zastępców,
- doradców prezesa oraz radców prawnych.
Związki chcą również aby pieniądze przeznaczone na podwyżki były podzielone według systemu wykluczającego jakąkolwiek uznaniowość ze strony przełożonych. Te argumenty nie trafiły jednak do kierownictwa ARiMR, które chce mieć wpływ na rozdysponowanie pieniędzy. Związkowcy obawiają się, że oznacza to przyznanie podwyżek tylko wybranej części pracowników i być może pominięcie tych, którzy ich najbardziej potrzebują.
– W związku z brakiem porozumienia między stroną społeczną, a pracodawcą, będziemy kontynuowali walkę o podwyżki dla pracowników naszej instytucji oraz o sprawiedliwy podział środków, które uda się zdobyć. Liczymy na Wasze wsparcie, zaangażowanie i pomoc w organizowanych przez nas akcjach. Tylko wspólnie możemy odnieść sukces – napisali szefowie związków w liście do pracowników. wk
Fot. Czekała
CZYTAJ TAKŻE: W ARiMR szykuje się strajk pracowników. Wypłata dopłat zagrożona?