Szef Prawa i Sprawiedliwości udzielił wywiadu TVP INFO, w którym odniósł się do wszystkich spekulacji, które pojawiły się po jego wystąpieniu 6 kwietnia br. w Kadzidle k. Ostrołęki. Jego zdaniem nie są to – wbrew temu co mówią politycy opozycji – obietnice bez pokrycia.
Pieniądze na dopłaty do zwierząt są
– To jest całkowicie w ramach możliwości nie tyle Polski, co po prostu środków europejskich z tzw. Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich: 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy. Z tych środków, a one są niemałe i prawdopodobnie w tej perspektywie budżetowej (mowa o unijnym budżecie - przyp. red.) będą zwiększone, będzie można uzyskać poważne sumy, jeżeli tylko rolnicy się tym zainteresują – wyjaśniał Jarosław Kaczyński w TVP Info.
Pytany przez dziennikarza o to, do których rolników konkretnie trafią te pieniądze wyjaśniał:
Podobnie uważa europoseł PiS Janusz Wojciechowski, który szeroko komentował sprawę na Twitterze.
Krótki kurs europejskości: Nie na każdą krowę czy świnię rolnik otrzyma dopłaty, a jedynie na te, które będzie trzymał w dobrostanie. A dobrostan zwierząt (art. 13 TFUE) jest wartością europejską, z której nie nie należy drwić, zwłaszcza powiewając równocześnie sztandarami UE.
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) 7 kwietnia 2019
Na poprawę dobrostanu zwierząt, typu słoma dla świń lub letni wypas bydła, rolnicy różnych krajów UE otrzymali w obecnym budżecie ponad 1,5 miliarda Euro. Polscy nic, bo Polska w 2013 roku tego programu nie przyjęła. Z kogo się śmiejecie - z siebie się śmiejecie! (Gogol).
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) 7 kwietnia 2019
Nauczyciele kontra rolnicy?
Deklaracja prezesa PiS zbiegła się w czasie ze strajkiem nauczycieli, którzy domagają się podwyżek. Natychmiast pojawiły się głosy oburzenia, że dla rolników do produkcji zwierzęcej są pieniądze, a dla strajkujących nauczycieli rząd ich nie ma. W sieci pojawiły się niezliczone memy na ten temat, a w mediach społecznościowych biorący udział w strajku nauczyciele publikują przeróbki znanych piosenek, w których akcentują swoje oburzenie z tego faktu.
Nauczyciele #ZNP w Zielonej Górze: Są tacy, to nie żart, dla których jesteś wart, mniej niż krowaaa, mniej niż krowaaa o o o o o mniej niż krowaaa, mniej niż krowaaaa o o o o #strajknauczycieli pic.twitter.com/Nc3icYNk8m
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) 11 kwietnia 2019
W tej sprawie zamiast Jarosława Kaczyńskiego głos zabrała Wicemarszałek Senatu z Prawa i Sprawiedliwości Maria Koc. Na swoim profilu na Facebook senator odniosła się do burzy medialnej na ten temat.
Jak dodała, pewnie nawet w Brukseli nie przyszłoby nikomu do głowy, że można się z tego naśmiewać i naigrawać.
– Dotacje dla rolników w Zachodniej Europie funkcjonują już 40 lat i nikt się z tego nie naśmiewa. Wręcz przeciwnie, cieszą się, że na wsi są małe rodzinne gospodarstwa, gdzie można kupić lokalne produkty, a nie tylko przemysłowe chlewnie i obory na setki krów. No ale w Polsce jak ktoś jest przeciwko PiS, to ta przypadłość wyłącza mu myślenie i wtedy klepie, co usłyszy, nie nadwyrężając szarych komórek. Nie bierzcie więc przykładu z Broniarza, który porównał nauczycieli do zwierząt z tego programu. Szanujcie siebie i innych – zakończyła swój wpis senator Koc.
W tej sprawie także głos zabrał eurodeputowany Janusz Wojciechowski, który odniósł się do oburzenia na propozycję przyznania rolnikom dopłat do produkcji zwierząt.
... a tym, którzy już dziś zazdroszczą rolnikom planowanych przyszłych dopłat na dobrostan zwierząt gospodarskich tylko przypominam, że w gospodarstwie hodowlanym praca (lub dyżur z gotowością świadczenia pracy) trwa 12 miesięcy w roku, 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę.
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) 7 kwietnia 2019
Źródło: TVP INFO, Twitter
Fot. PiS/Twitter