Zgodnie z prawem Sejm w sprawie tzw. podatku cukrowego - będącego kluczowym elementem ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów - mógł już tylko odrzucić lub nie weto Senatu z 13 marca. Na obecnym etapie procesu legislacyjnego nie istniała już możliwość wprowadzania jakichkolwiek poprawek do tej ustawy. PiS jednak takiej poprawki potrzebował ze względu na fakt, iż ustawa - której procedowanie w parlamencie nie zostało ukończone - miała obowiązywać od 1 lipca, a mamy już 24 lipca. Zmiana vacatio legis była konieczna, choć niemożliwa.
Koalicja rządząca nie przejęła się jednak procedurami i schowała, a następnie "przepchnęła" stosowną poprawkę w innym miejscu, a mianowicie w najnowszej ustawie przeciwcovidowej. Protestowali przeciwko temu już kilka dni temu na posiedzeniu Komisji Zdrowia zarówno przedstawiciele opozycji, jak i Biura Legislacyjnego Sejmu. Jak wskazywali, nie da się znowelizować ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, bowiem nie opuściła jeszcze ona parlamentu. Nie powstrzymało to jednak PiS-u przed takim działaniem.
- Właśnie w Sejmie przegłosowano podatek cukrowy od 1 stycznia 2021. Czyli można wprowadzać poprawkę do ustawy, której nie ma w systemie prawnym państwa. Przysłowiowy Rubikon został przekroczony - skomentował na Twitterze wydarzenia z Sejmu Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
"Dopychanie kolanem" wspomnianej poprawki może dziwić. Skoro Prawo i Sprawiedliwość - wbrew apelom producentów i handlowców - podjęło decyzję polityczną, że podatek cukrowy ma wejść w życie 1 stycznia 2021 r., to nic nie stało na przeszkodzie, aby w drugiej połowie roku wnieść do Sejmu nowy projekt ustawy, w którym zapisana byłaby właśnie ta data. Senat mógłby grać na zwłokę maksymalnie miesiąc i z pewnością udałoby się domknąć proces legislacyjny przed końcem roku.
PiS teoretycznie mógł się obawiać, czy posłowie jego koalicjantów - Porozumienia i Solidarnej Polski - po raz kolejny zagłosują za daniną. Jednak nawet w raczej mało prawdopodobnym przypadku, gdyby doszło do ostrego sporu wewnątrz koalicji, partia Jarosława Kaczyńskiego raczej mogłaby liczyć na wsparcie posłów Lewicy, którzy już raz, wiosną tego roku, zagłosowali za podatkiem cukrowym.
Należy zatem uznać, że absurdalna sytuacja dotycząca wprowadzania poprawki do ustawy na etapie, na którym poprawek wprowadzać nie można, wynika z chęci uniknięcia nagłośnienia po raz kolejny sprawy podatku w mediach (przez dłuższy okres czasu). Wyborcy z pewnością nie będą zadowoleni ze znacznego podwyższenia cen słodzonych napojów na sklepowych półkach, nie ma więc potrzeby denerwować ich takimi informacjami. Ale przecież tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, bowiem kolejne wybory odbędą się dopiero za trzy lata.
Dla jasności: trzeba podkreślić, że nowa ustawa przeciwcovidowa, przegłosowana w Sejmie w piątek, trafi teraz do Senatu. Później (w przypadku wniesienia poprawek lub odrzucenia w całości) wróci do Sejmu, a koniec końców wyląduje na biurku prezydenta, który albo ją podpisze, albo nie. Niewykluczone zatem, że saga dotycząca wprowadzania w życie podatku cukrowego tylnymi drzwiami, z naruszeniem zasad prawidłowej legislacji, jeszcze się nie zakończyła i czekają nas kolejne zwroty akcji.
Według stanowiska Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego wprowadzenie opłaty cukrowej zagraża plantatorom buraka cukrowego. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Źródło: https://www.wiadomoscihandlowe.pl/
fot. Sejm RP