Teoretycznie zaległa „suszówka” miała być już dawno wypłacona – tak zapewniał i minister Ardanowski i prezydent Duda. Okazuje się jednak, że wcale tak nie jest, a całkiem spora grupa rolników nie otrzymała wciąż ani decyzji, ani pieniędzy. W ostatnich dniach mamy wiele takich sygnałów od naszych czytelników oczekujących na wypłatę pieniędzy. Większość z nich została zakwalifikowana do pomocy w ramach limitu de minimis. A ten jak wiadomo jest na wyczerpaniu. Według najnowszych danych z Systemu Rejestracji Pomocy Publicznej (dziś, tj. 7 lipca, godz. 15.00) wykorzystano już 97,96% dostępnego dla Polski limitu pomocy de minimis. Limit ten wynosi 295 932 125 euro, co przy obecnym wykorzystaniu oznacza, że w puli pozostało jedynie nieco ponad 6 mln euro (ok. 25 mln zł) limitu pomocy. Limit odnowi się dopiero 1 stycznia 2021 roku – poprzez odliczenie kwoty pomocy udzielonej w 2018 roku.
ARiMR milczy
Już w ubiegłym tygodniu przesłaliśmy do rzecznika prasowego ARiMR zapytanie o stan zaawansowania wypłat pomocy suszowej – mimo upływu tygodnia rzecznik ARiMR nie udzielił nam żadnej informacji na ten temat, Agencja nie chwali się też sukcesami na swojej stronie internetowej. Można więc przypuszczać, że wypłata pomocy suszowej wcale nie idzie tak gładko jak zapewniał minister, a ze względu na wyczerpanie limitu de minimis, nie wszyscy rolnicy będą mogli otrzymać w tym roku zaległe wypłaty pomocy suszowej. Szkoda, że nikt jednoznacznie nie rozwieje ich złudzeń (przynajmniej do II tury wyborów prezydenckich).
Nie tylko suszówka
Wyczerpanie limitu de minimis oznacza także, że niedostępne będą inne rodzaje pomocy – w tym dopłaty do materiału siewnego, dopłaty do wapna, ulgi w podatku rolnym, dopłaty do kredytów na zakup ziemi i wiele innych rodzajów pomocy.
