W nowych przepisach mówi się tym, że potencjalny kandydat do premii, do dnia złożenia wniosku o jej przyznanie nie może prowadzić gospodarstwa jako kierujący nim. Osoba taka może jednak wcześniej rozpocząć urządzanie gospodarstwa (jednak nie wcześniej niż 12 miesięcy przed złożeniem wniosku). Co te zapisy oznaczają w praktyce?
Otóż zgodnie z projektowanymi przepisami, za osobę, która nie prowadzi gospodarstwa jako kierujący, uznaje się wnioskodawcę, który nie dokonał żadnej z poniższych czynności:
- zgłoszenie zwierząt gospodarskich do rejestru w celu prowadzenia działalności rolniczej – za wyjątkiem sytuacji, gdy wnioskodawca nabędzie takie zwierzęta w drodze dziedziczenia,
- wystąpienie o płatności bezpośrednie,
- wystąpienie o pomoc finansową dla rolników w ramach programów UE lub pomocy krajowej (np. kredyty preferencyjne),
- prowadzenie działu specjalnego produkcji rolnej (chyba że przejął dział specjalny w drodze dziedziczenia).
Dzień wykonania dowolnej z wymienionych czynności ma być uznawany za datę rozpoczęcia samodzielnego kierowania gospodarstwem.
Za rozpoczęcie urządzania gospodarstwa ma być zaś uznawany dzień, w którym potencjalny wnioskodawca stał się posiadaczem nieruchomości rolnej o powierzchni użytków rolnych wynoszącej przynajmniej 1 ha.
Trzeba tu zwrócić uwagę, że nowe przepisy nie rozwiązują problemu, który obecnie wykluczył niesłusznie wielu młodych rolników. Chodzi o sytuacje, gdy młody rolnik dziedziczy udział w nieruchomości (często jest to zaledwie ułamkowa część własności) i faktycznie nigdy sam nie prowadził na tych gruntach żadnej działalności. Jednak w takiej sytuacji ARiMR odmawiała pomocy, gdy tylko od nabycia spadku do dnia złożenia pomocy upłynęło więcej niż 12 miesięcy. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby ten absurd wyeliminowano. gi
Fot. Czekała
