Nowy nabór wniosków na "Rozwój małych gospodarstw" z PS WPR 2023 - 2027 znacząco różni się od swojego poprzednika z PROW 2014-2020. Główna zmiana to zwiększenie kryterium wielkości ekonomicznej gospodarstwa rolnego, które w roku wyjściowym musi wynosić poniżej 25 tys. euro. Nie to jednak przysparza największych problemów rolnikom. Największym kłopotem jest zgromadzenie minimalnej liczby punktów potrzebnych do udziału w tym programie. Liczba ta jest zatrważająco wysoka i wynosi aż 3 pkt. Wydawać by się mogło, że 3 punkty to żaden problem. Ale nic bardziej mylnego! Popatrzmy na kryteria.
Kryterium I. Uczestnictwo w systemach jakości.
To kryterium osobiście lubię najbardziej. Możemy otrzymać łącznie aż 5 pkt. Oczywiście w zamian za punkty dostajemy niezliczoną ilość zakazów i nakazów no ale - punkt to punkt.
Ekologia? 4 pkt. Unijny system jakości inny niż rolnictwo ekologiczne? 2 pkt. Krajowe systemy jakości? 1pkt. Zarówno unijnych jak i krajowych systemów jakości mamy do wyboru sporo. Najpopularniejszym jest oczywiście Integrowana Produkcja Roślin (za którą dodatkowo rolnik może otrzymać płatność w ramach ekoschematu). Należy jednak najpierw zapoznać się z warunkami uczestnictwa w systemach, jak również wziąć pod uwagę dodatkowe koszty, które za sobą niosą.
Kryterium II. Udział w zorganizowanych formach współpracy.
Kryterium III. Powierzchnia użytków rolnych na obszarach z ograniczeniami naturalnymi lub innymi szczególnymi ograniczeniami.
Jeśli 50% Waszego gospodarstwa położone jest na obszarach ONW to przysługują Wam kolejne 2 pkt. A nie, czekajcie... Nie wystarczy zwyczajne ONW. Kiedy wczytamy się w szczegóły, to okazuję się, że ONW owszem, ale wyłącznie ONW typ górski lub ONW typ specyficzny strefa II. Ciężko szukać gór na Pomorzu… Idźmy więc dalej!
Kryterium IV – Szkolenia.
I to jest coś dla każdego! W końcu, kto nie lubi szkoleń, prawda? Można wypić kawkę, zjeść ciasteczko i pogadać z sąsiadem o dzikach buszujących w kukurydzy. Szkoleniom mówimy stanowcze tak! 2 pkt!
Ale na tym radość się kończy, bo to już wszystkie kryteria z których możemy uzbierać punkty. Nie ma ich zbyt wiele, są bardzo surowe no i dodatkowo ewentualny zysk z udziału w programie może się okazać niewspółmiernie niski do włożonego przez nas wysiłku.
Pozostaję mieć nadzieję, że być może przyszły rok będzie dla rolników łaskawszy. Być może ktoś ważny z Warszawy pójdzie po rozum do głowy i obniży restrykcyjne wymagania dotyczące programu po to, aby przeciętny Kowalski mógł z dumą rzec przy niedzielnym obiedzie: „Jestem Beneficjentem!”