W nowym rozdaniu pomocy dla małych gospodarstw liczy się przede wszystkim pomysł na inwestycję, która faktycznie pozwoli gospodarstwu generować większe przychody. Taki jest podstawowy cel tego programu: wsparcie wyłącznie dla operacji, które będą przyczyniały się do zwiększenia orientacji rynkowej gospodarstwa rolnego i wzrostu wartości sprzedaży brutto produktów rolnych. Co ważne – z tych większych przychodów trzeba będzie się rozliczyć, a nie tylko je teoretycznie zadeklarować na papierze. Dlatego tym razem to właśnie pomysł na rozwój produkcji ma kluczowe znaczenie. Mając już dobry pomysł, należy go oczywiście skonfrontować z wymaganiami samego programu.
Pomoc w wysokości 100 czy 120 tys. zł?
Wyższa kwota pomocy przysługuje w dwóch przypadkach: albo gospodarstwo ubiegające się o pomoc jest gospodarstwem ekologicznym (wówczas wyższa kwota pomocy należy się bez względu na rodzaj inwestycji), albo inwestycja dotyczy rozpoczęcia sprzedaży produktów rolnych wytwarzanych w gospodarstwie w ramach tzw. krótkich łańcuchów dostaw (KŁD). Mowa tu o sprzedaży bezpośredniej, dostawach bezpośrednich i rolniczym handlu detalicznym – oczywiście takim, który jest zarejestrowany i prowadzony zgodnie z przepisami. Przy czym w przypadku krótkich łańcuchów dostaw na wyższą kwotę pomocy liczyć mogą tylko wnioskodawcy, którzy przed złożeniem wniosku nie prowadzili takiej działalności przez przynajmniej dwa poprzedzające lata.
Dla pozostałych inwestycji przewidziano dofinansowanie w kwocie 100 tys. zł. Jest to płatność ryczałtowa, która wypłacona będzie w dwóch ratach (80% kwoty pomocy po zawarciu umowy z ARiMR i rozpoczęciu realizacji biznesplanu, a 20% po jego zrealizowaniu) ale nie pokryje w całości kosztów inwestycji. Tym razem przynajmniej 15% kosztów inwestycji musi pokryć wnioskodawca, co oznacza, że w ostatecznym rozliczeniu trzeba udokumentować poniesienie wydatków wyższych niż przyznana pomoc.