- Oferta skierowana jest do rolników prowadzących gospodarstwa rolne o powierzchni nie większej niż 300 ha, którzy udokumentują sprzedaż kukurydzy, żyta, jęczmienia, owsa, pszenżyta, mieszanek zbożowych, rzepaku lub rzepiku. Transakcja taka musi nastąpić między 15 kwietnia a 15 czerwca 2023 r., a kupującym powinien być podmiot prowadzący działalność w zakresie obrotu, skupu lub przetwórstwa zbóż lub nasion oleistych. Istotne jest, by uprawy wymienionych roślin, były uwzględnione we wniosku o przyznania płatności bezpośrednich w 2022 roku – informuje ARiMR. Transakcja sprzedaży musi być potwierdzona fakturą VAT.
Pierwsze problemy rolnicy zgłaszali już jakiś czas temu, gdy ogłoszono pierwszy nabór wniosków o dopłaty do pszenicy i kukurydzy z pulą środków 600 mln zł. Otóż firmy skupowe przeciągały i przekładały terminy odbioru zbóż oraz wystawienia faktury VAT, a gospodarze obawiali się, że nie wyrobią się ze sprzedażą w wyznaczonym przez rząd terminie, a więc do 31 maja br., by do wniosku dołączyć faktury. Gdy ogłoszono nowy nabór wniosków o dopłaty do zbóż, to wówczas ten termin końcowy zmieniono na 14 kwietnia, a nowy nabór ma objąąćzboża sprzedane między 15 kwietnia a 15 czerwca br.
Hodowcy nie mogą kupić zboża na pasze?
Pojawiają się kolejne absurdy. Otóż od naszych Czytelników zajmujących się hodowlą drobiu, trzody i bydła usłyszeliśmy, że od momentu ogłoszenia wsparcia finansowego hodowcy nie mają możliwości zakupu komponentów do produkcji pasz we własnym gospodarstwie. Nikt z rolników, którzy mają na stanie zboża w magazynie, chcący ubiegać się dopłaty nie zamierza sprzedawać zboża czy kukurydzy chętnym do zakupu hodowcom, bo w rozporządzeniu nie ma uwzględnionej sprzedaży tych produktów do innego gospodarstwa i udokumentowania tego fakturą.
Hodowcy apelują do MRiRW o zmianę przepisów i uwzględnienie ich w rozporządzeniu, gdyż niedługo będą mogli kupować jedynie gotowe, drogie mieszanki paszowe, co w obecnych realiach produkcji, przy wysokich kosztach jest totalnie nieopłacalne.
dkol
Fot. Kolasińska