Pieniędzy na dopłaty do składek zabrakło już na samym początku wiosennej kampanii ubezpieczeniowej. W niektórych firmach sprzedaż dotowanych polis trwała zaledwie kilka minut. Rolnicy biegali więc od agenta do agenta, jednak pieniędzy było na tyle mało, że wyczerpały się szybko u wszystkich.
W tegorocznym budżecie, rząd na dopłaty do ubezpieczenia upraw zarezerwował 400 mln zł – razem na wiosenną i jesienną kampanię. To tyle samo co w ubiegłym roku, z tą różnicą, że rok temu z budżetu wygospodarowano 350 mln zł, a dodatkowe 50 mln dorzucił KOWR. W ubiegłym również były problemy z brakiem środków na dopłaty do ubezpieczeń, w związku z czym tegoroczne zainteresowanie ubezpieczeniami nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Tym bardziej, że w myśl przepisów prawa są one przecież obowiązkowe.
Bez dotacji też nie ubezpieczysz
Co ciekawe, jak informują nasi Czytelnicy, wielu z nich chciało wykupić polisy ubezpieczenia upraw na własny koszt – bez rządowej dotacji. Jednak jak się okazuje, zakłady ubezpieczeniowe nie są wcale zainteresowane sprzedażą polis bez dotacji. Decydując się na opłacenie w całości składki z własnej kieszeni rolnicy i tak mają problemy ze znalezieniem zakładu ubezpieczeniowego, który taką polisę sprzeda. Jeśli już uda się polisę kupić to zwykle w bardzo ograniczonym zakresie – np. tylko od ryzyka gradu. Jak więc wywiązać się z ustawowego obowiązku?
KRIR wnioskuje o więcej
1 czerwca br. Zarząd KRIR wystąpiła do premiera Morawieckiego o zwiększenie limitu środków przeznaczonych w budżecie na dopłaty do składek z tytułu ubezpieczenia upraw rolnych. Jak podkreśla KRIR, wszyscy rolnicy, mają obowiązek ubezpieczenia 50% upraw, dlatego powinni mieć również możliwość skorzystania z ubezpieczenia objętego dopłatami do składek z budżetu państwa na podstawie ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Jak potwierdza stanowisko Izb Rolniczych, już w kwietniu br. rolnicy sygnalizowali, że firmy ubezpieczeniowe, z którymi Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zawarło umowy w sprawie dopłat z budżetu państwa do składek na ubezpieczenie upraw i zwierząt gospodarskich, nie zawierają polis ubezpieczeniowych, ze względu na wyczerpanie limitu środków. Ponadto, w związku z zapowiedzią rządu, że w tym oraz kolejnym roku nie będzie środków finansowych na pomoc w przypadku ewentualnych szkód w rolnictwie spowodowanych niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, zdaniem KRIR do czasu wprowadzenia nowego systemu ubezpieczeniowego konieczne jest zabezpieczenie środków finansowych na subsydiowanie ubezpieczeń dla zachowania bezpieczeństwa gospodarstw w sytuacji strat.
Z uwagą będziemy zatem śledzić sytuację w oczekiwaniu na odpowiedź Premiera w związku z postulatami rolniczego samorządu. Jednak chyba na szczególną szczodrość nie ma co liczyć.