W trakcie Kongresu Izb Rolniczych w Spale szefowie i delegaci wojewódzkich Izb Rolniczych dyskutowali o przyszłości polskiego rolnictwa, które już za kilka miesięcy będzie objęte nowymi warunkami wyznaczonymi przez Krajowy Plan Strategiczny.
Zdaniem Wiktora Szmulewicza - prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych, rządzący niekoniecznie dostrzegli, że zaszły ogromne zmiany w zakresie podejścia do produkcji żywności w stosunku do tego co było nawet rok temu, a co jest dzisiaj.
- Jeszcze rok, pół roku temu nikt nie mówił, że na Świecie grozi aż tak duży głód, że będą zakłócone łańcuchy dostaw żywności, itd. A dziś jesteśmy po pandemii i największa tragedią ludzką jest to, że mamy wojnę w Ukrainie. Ukraina to jeden z największych producentów i eksporterów żywności na Świecie. Jej udział w globalnym eksporcie sięga w niektórych produktach 15%. Nasi sąsiedzi eksportowali zboże do krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, a tamte kraje nie mają skąd wziąć tych rezerw - mówił Szmulewicz.
Jego zdaniem kluczowe jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego w Polsce, Europie i na Świecie.
- W obecnej sytuacji na świecie rolnicy muszą produkować, a nie ograniczać wydajność – mówił
Wiktor Szmulewicz,. Obawy o bezpieczeństwo żywnościowe na świecie były jednym z głównych tematów spotkania, ale przede wszystkim utrzymanie kondycji poszczególnych sektorów w czasach szalejących cen energii i nawozów.
Z prezesem KRIR rozmawiał Karol Bujoczek, redaktor naczelny top agrar Polska.