- Uruchomienie działań interwencyjnych na rynku mleka czy wołowiny jest konieczne, ale w tej chwili nie ma na to pieniędzy – ocenił unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Jego zdaniem największe możliwości finansowania walki ze skutkami kryzysu daje realokacja niewykorzystanych środków z PROW.
Wczoraj w Brukseli odbyła się debata dotycząca pomocy unijnym rolnikom w walce ze skutkami kryzysu spowodowanego epidemią
koronawirusa. W rozmowach on-line wzięli udział:
komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, przewodniczący komisji ds. rolnictwa PE Norbert Lins oraz europosłowie z komisji rolnictwa. Uczestnicy spotkania zaapelowali o jak najszybsze wsparcie dla unijnych gospodarzy i pilną interwencję w zagrożonych sektorach.
Interwencja potrzebna, pieniędzy brak
Wojciechowski przyznał rację eurodeputowanym, że konieczne jest uruchomienie działań interwencyjnych na najbardziej poszkodowanych rynkach, takich jak mleczarstwo i sektor wołowiny. Jednak zaznaczył, że taki mechanizm, jak chociażby dopłaty do prywatnego przechowywania mięsa czy mleka, wymaga sporych nakładów finansowych. A na to w tej chwili w unijnym budżecie nie ma pieniędzy.
- Sytuacja budżetowa UE jest w tym momencie szczególna. W pełni wykorzystaliśmy dostępny budżet, a wydatki na ten rok są limitowane.
Nie mamy jeszcze ustalonych wieloletnich ram finansowych, nie mamy także określonego budżetu na 2021 rok. Dlatego Komisja Europejska nie dysponuje w tej chwili środkami na ur...