![544471](https://static.topagrar.pl/images/2024/07/15/o_544471_1280.webp)
Pozostałych 17,5 tys. wnioskodawców przez długi czas karmiono obietnicami o możliwym zwiększeniu puli pieniędzy, aby więcej osób mogło skorzystać ze wsparcia. Tymczasem od kilku dni rolnicy - wnioskodawcy w ostatnim naborze - otrzymują od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pisma z informacją o odmowie przyznania pomocy „z uwagi na zaistnienie okoliczności określonych w Rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 12 października 2015 roku w sprawie wysokości limitów środków dostępnych w poszczególnych województwach…” To okoliczności to mówiąc wprost brak pieniędzy na dofinansowanie inwestycji wszystkim rolnikom, którzy o to wsparcie się w kwietniu 2016 roku starali.
Oczywiście na każde takie pismo rolnik może wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie za pośrednictwem prezesa ARiMR, ale nie ma to najmniejszego sensu, ponieważ więcej pieniędzy na nabór wniosków z 2016 roku już nie będzie. Przypomnijmy, że jeszcze przed wakacjami ARiMR poinformowała o planowanym na I kwartał 2018 roku naborze wniosków na „Wsparcie inwestycji w gospodarstwach rolnych” typ operacji „Modernizacja gospodarstw rolnych” na inwestycje w tzw. obszarze „D”. A zatem, kto znalazł się teraz poza pulą i dostał pismo z odmową przyznania wsparcia, ten musi szykować nowy wniosek wiosną przyszłego roku.
W tej sprawie napisał do nas jeden z mazowieckich rolników, zbulwersowany pismem z ARiMR.
– Ja osobiście dostałem odmowę ze względu na brak środków i 11 miesięczny okres oczekiwania, A w prasie lub internecie można się dowiedzieć że nabór z sektora D PROW może być w pierwszym kwartale 2018 roku. To ja się pytam czy są te pieniądze czy ich niema? I co z tymi rolnikami którzy dostali odmowy z powodu braku środków?? Mają jeszcze raz koszty ponosić?? Czy może agencja podejdzie racjonalnie do sprawy i rozliczy tych, którzy
na to oczekują. Bulwersuje mnie to, że czytam komunikaty o innych działaniach PROW, w których się potraja środki bo trzeba, przesuwa się pieniądze, by dla wszystkich starczyło. A działanie, które jest ważne, zmarginalizowano do minimum i nikt się tym nie przejmuje – napisał rolnik z Mazowsza.
I trudno nie przyznać mu racji… bcz
Fot. Sierszeńska