Czasem tylko, gdy dzieje się na światowym rynku coś niespodziewanego, zwracamy swoją uwagę ku palmie, z której owoców produkuje się przecież najwięcej oleju roślinnego na świecie. Natomiast niezmiernie rzadko naszą uwagę kierujemy ku orzeszkom ziemnym, bawełnie czy oliwkom, a co dopiero na tak niszowe uprawy jakimi są mak, ostropest, czarnuszka, konopie, dynia oleista, czy choćby rdzennie uprawiany na naszych terenach, tak dobroczynny dla przewodu pokarmowego len.
Rzeczywiście, gdyby ustalić hierarchię ważności według skali globalnej produkcji, to zdecydowanie przeważa olej palmowy. A ten liczony łącznie z olejem z nasion owoców palmy oleistej (Palm Kernel Oil) stanowi aż 40% całej globalnej produkcji olejów roślinnych. Olej palmowy, ponieważ go na półkach hipermarketów nie dostrzegamy (nie mylić z olejem kokosowym!), bo jego większość sprowadzana do Europy wykorzystywana jest w przemyśle cukierniczym i kosmetycznym, jest przez nas często w analizach pomijany. Największym szacunkiem, ze względu na wpływ na ceny olejów w handlu cieszą się soja, rzepak oraz słonecznik, i to w takiej właśnie kolejności.
Więcej uniwersalnego
W swoi...