Skrzynia pośrednia jest już niemal gotowa. Jak wiecie z poprzedniego odcinka brakowało mi jedynie pompy zasilającej układ kierowniczy. Standardowe pompy stosowane w Ursusach mają wydatek 16 l/min, co bywa niewystarczające, zwłaszcza jeśli ciągnik ma współpracować z ładowaczem czołowym.
Dzięki zaangażowaniu naszych fanów i ich cennym poradom udało mi się znaleźć wydajniejszą pompę zasilającą orbitrol. Zastosowana w naszym ciągniku pompa ma wydatek 21 l/min., co powinno zagwarantować sprawne wykonywanie wszystkich manewrów, nawet przy niskiej prędkości obrotowej silnika.
Po zamontowaniu kompletnej skrzyni pośredniej zająłem się przygotowaniami do montażu skrzyni biegów. Wcześniej jednak musiałem uporać się z kilkoma problemami. Pierwszy z nich dotyczył dziury w obudowie. Pamiętacie zapewne, że przez dziurę ktoś próbował przywrócić sprawność wzmacniaczowi momentu obrotowego, zaspawując kanał ciśnieniowy. Oczywiście naprawa była bezskuteczna, a dodatkowo zaspawano także śruby mocujące przednią pokrywę, przez co miałem problem z jej demontażem.
Kłopot rozwiązałem przez nagwintowanie sławetnej dziury. Wcześniej oczywiście musiałem delikatnie powiększyć otwór i wyrównać go. Do zaślepienia wykorzystałem korek stosowany do zaślepiania rur o rozmiarze 3/4 cala. Korek jest stożkowy, więc po nawinięciu taśmy uszczelniającej całość powinna być szczelna.
Jednak podczas pracy przy gwintowaniu dziury okazało się, że w niewielkiej odległości nawiercony jest kolejny otwór, który wymagał zaślepienia. Na szczęście dziurka była niewielka i po jej nagwintowaniu wkręciłem na klej śrubę M6.
Kolejna z przeróbek, to konsekwencja wyboru naszych widzów. Internauci wybrali tzw. szybką skrzynię i taka też będzie zamontowana w naszym ciągniku. Modernizacja pozwoli na osiągnięcie prędkości 30 km/h przy zredukowanych obrotach silnika.
Przeróbka polega na wymianie kilku kół zębatych i wałka napędzającego, który ma większą liczbę zębów. Z racji większej średnicy wałek napędowy nie przechodzi przez przegrodę w skrzyni biegów. Dlatego konieczne jest zeszlifowanie krawędzi oporowej łożyska.
Po tych przygotowaniach skrzynia została dobrze wymyta, tak by wnętrze odlewu było wolne od wszelkich opiłków powstałych podczas gwintowania dziury i szlifowania przegrody.
Teraz przyszedł czas na montaż skrzyni biegów. Po złożeniu dolnej choinki w obudowie skrzyni okazało się, że całość ma zbyt duży luz osiowy wynoszący 2–3 mm i niestety tak tego nie można zostawić. Konieczne jest dorobienie pierścienia dystansowego, tak by żaden z trybów nie ocierał o obudowę i na choince nie było luzu. Następnie będzie można zająć się zamontowaniem górnej choinki.
Odebrałem także silnik z zakładu, który regenerował nam pompę. Choć praca silnika się poprawiła, to ja nie jestem zadowolony. Eksperci twierdzą, że praca pompy po solidnym rozgrzaniu silnika i jego dotarciu powinna się ustabilizować. Cóż nie pozostaje nic innego jak złożyć wszystko w całość i sprawdzimy, czy tak faktycznie będzie. Na szczęście na usługę mamy półroczną gwarancję, więc jeśli silnik nadal nie będzie pracował równo, po raz kolejny zgłosimy się do pompiarza.
W kolejnym odcinku odwiedzimy p. Wojtka Naglaka i pokażemy Wam jak malujemy kabinę i elementy blacharki naszego Ursusa oraz zmontujemy do końca przekładnię i zajmiemy się wzmacniaczem momentu obrotowego.
StoryEditor
Remont Ursusa 1204 de luxe: montaż przekładni
Po skrzyni pośredniej przyszedł czas na montaż przekładni głównej. Odebraliśmy także silnik od pompiarza i znalazłem wydajniejszą pompę do układu kierowniczego.