MENA to duży importer nabiału
Region MENA obejmuje 19 krajów z populacją ponad 540 milionów ludzi. Jest to obszar o ograniczonym dostępie do wody i ziemi uprawnej, co utrudnia produkcję mleka. Dlatego kraje te są zależne od importu produktów mlecznych, głównie sera, pełnego i odtłuszczonego mleka w proszku. Największymi dostawcami są Unia Europejska, Wielka Brytania i Nowa Zelandia, które łącznie dostarczają około 63% importowanych składników mlecznych. USA ma niewielki udział w tym rynku – zaledwie 3%.
Wzrost gospodarczy i demograficzny w regionie MENA sprzyja popytowi na produkty mleczne. Rosnący dochód i zmiany stylu życia prowadzą do większego spożycia białka i jedzenia poza domem. Populacja regionu rośnie o 1,7% rocznie, co jest znacznie wyższe niż średnia światowa (1,1%). Młodzi ludzie coraz częściej sięgają po nabiał jako element zdrowego odżywiania.
Niepewność polityczna może ograniczyć import
Konflikt na Bliskim Wschodzie może ograniczyć import produktów mlecznych do regionu MENA. Niepewność polityczna może obniżyć zaufanie konsumentów i skłonić ich do oszczędzania na niepewną przyszłość. Kraje zaangażowane lub sankcjonowane przez Zachód mogą mieć trudności z dostępem do systemu bankowego i walut obcych, co utrudni im zakup produktów z zagranicy. Może też dojść do przerw w dostawach lub wzrostu cen transportu.
„Z drugiej strony niepewność co do przyszłości może prowadzić do gromadzenie zapasów w krótkim okresie i możemy zaobserwować większy krótkoterminowy popyt w regionie. Zakłócenia w dostawach ropy naftowej mogą zwiększyć dochody krajów eksportujących paliwa, co może przyczynić się do konsumpcji nabiału, ale jest to częściowo równoważone przez zmniejszony popytw innych częściach świata, ponieważ energia zajmuje większą część budżetu konsumentów” twierdzi Nate Donney, dyrektor ds. analizy rynku produktów mlecznych w StoneX Group INc.
Scenariusze dla rynku mlecznego
Eksperci z firmy StoneX Group Inc. przedstawili kilka możliwych scenariuszy dla rynku mlecznego w zależności od rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie. Jeśli konflikt pozostanie ograniczony do Izraela i Palestyny, to spodziewany jest niewielki spadek importu produktów mlecznych do regionu MENA o około 1%.
Jeśli jednak konflikt rozszerzy się na kraje sąsiednie lub wpłynie na ceny ropy naftowej, to spadek importu może być większy – od 5% do nawet 20%. To z kolei wpłynie na globalną podaż i popyt na produkty mleczne, a także na ich ceny.
„Szerszy konflikt może ograniczyć eksport ropy z regionu i podnieść jej ceny. Moje bazowe założenie to 85 USD za ropę Brent w 2024 roku. Zgodnie z modelem ropa naftowa za 100 USD podniosie ceny nabiału o 4%, a ropa naftowa za 160 USD podniosłaby ceny nabiału o 17% w porównaniu z wartością bazową. Jednak gwałtowny wzrost cen ropy prawdopodobnie doprowadzi do wzrostu inflacji na całym świecie. Prawdopodobnie zmniejszy to popyt na produkty mleczne w innych częściach świata, nawet jeśli wyższe dochody pomogą zwiększyć popyt na nabiał w regionie MENA, ale mój model nie jest przeznaczony do szacunków o ujemnym globalnym wpływie inflacji. Zatem pozytywny wpływ na ceny przetworów mlecznych może być mniejszy niż w obliczeniach” – zaznacza Nate Donney.
Mkh na podst. Hoard’s Dairyman
fot. EnvatoElements