Pojawił się nowy trend na rynku mleka. Jeden z koncernów mleczarskich w Nowej Zelandii, tj. Dairyworks, zamierza wprowadzić na rynek produkty zawierające kolagen. Zdaniem jej przedstawicieli rośnie zapotrzebowanie na żywność tzw. prozdrowotną. – Zdrowie i dobre samopoczucie to główny trend konsumencki, zwłaszcza po COVID-19 – mówi Tim Carter, dyrektor generalny firmy.
Dodawany do różnych produktów kolagen zawojował już sektor suplementów diety. Do jego wykorzystywania namawia w kampanii firmy Dose & Co celebrytka Khloe Kardashian, która w USA przekonuje o zaletach posypywania kawy czystym kolagenem w proszku (100 g tego produktu kosztuje 7 dolarów). Na rynku w NZ pojawiło się też mleko z kolagenem, które wywołało spore kontrowersje, bo komunikat o tym, że produkt „wspomaga zdrowie i aktywność” nie został potwierdzony przez państwowy organ regulujący rynek żywności w NZ (FSANZ).
Niezależnie od tych przepychanek, zdaniem firmy Dairyworks dodatek kolagenu to ogólnoświatowy trend. Mleczarnia interesuje się głównie jogurtami z kolagenem. Mają promować zdrowy tryb życia poprzez korzyści, wynikające z poprawy flory bakteryjnej jelit, wzmocnienie kości i odporności.
– To prawdziwy wyścig. Firmy mleczarskie są dość wszechstronne i mogą wprowadzić produkty kolagenowe w ciągu 12 do 16 tygodni, podczas gdy duże koncerny potrzebują na to od 12 do 18 miesięcy – zwraca uwagę Carter.
mj/Stuff
fot. Dairyworks
StoryEditor
Nowy trend: mleko z kolagenem
Wywodzący się z Nowej Zelandii koncern mleczarski Dairyworks zamierza wprowadzić na rynek produkty zawierające w swoim składzie kolagen.