
Jak komentuje IERiGŻ, wzrost spożycia był efektem wzrostu krajowej produkcji i skupu mleka oraz wydatnej poprawy sytuacji dochodowej ludności związanej ze wzrostem płac i realizacją programu „Rodzina 500+”7. Podobnie jak w poprzednim roku, na wynik ten miało także wpływ m.in. znaczące zwiększenie wolumenu eksportu, któremu sprzyjała dobra koniunktura i utrzymujące się przez większą część roku wysokie ceny produktów mlecznych na światowych rynkach.
Z drugiej jednak strony branża mleczarska z niepokojem patrzy na spadek spożycia masła, które od lat cieszyło się dużym uznaniem wśród konsumentów. Według wstępnych danych, jego przeciętne spożycie od 2005 roku wzrosło z 4,2 do 4,6 kg. Trzeba jednak dodać, że w 2016 roku przeciętny Kowalski zjadał 4,7 kg masła, a więc o 0,1 kg więcej w skali roku. Ten niewielki spadek ekonomiści tłumaczą głównie rekordowymi cenami tego tłuszczu w sklepach. Dla wielu konsumentów cena powyżej 22–25 zł/kg nie jest akceptowalna.
Zgodnie z prognozami IERiGŻ, w 2018 r. bilansowe spożycie mleka wyniesie ok. 226 litrów/mieszkańca kraju. Zdecyduje o tym spodziewane zwiększenie krajowej produkcji i podaży mleka, wyhamowanie wzrostowej tendencji cen detalicznych artykułów mleczarskich i osłabienie dynamiki eksportu. Tymczasem, aktualna tendencja spadkowa dotycząca masła ma być w dalszym ciągu kontynuowana.

mj/GUS/IERiGŻ