Sytuacja na rynku mleka jest bardzo trudna dla zakładów mleczarskich. Wszystkie koszty produkcji wzrosły, a może być jeszcze gorzej. O obecnej sytuacji w branży opowiada Agnieszka Maliszewska, dyrektor PIM.
Dorota Kolasińska: Czy mleczarnie nie powinny być wpisane na listę infrastruktury krytycznej już w czasie pandemii?
Agnieszka Maliszewska: Jesteśmy w stałym kontakcie z organizacjami zrzeszającymi sektor rolno-spożywczy, gdyż jesteśmy w bardzo poważnej sytuacji kryzysowej. Już w 2020 r. podczas pandemii składaliśmy do ówczesnego ministra rolnictwa J.K. Ardanowskiego wniosek o zabezpieczenie sektorów wrażliwych, czyli mleko, mięso, drób, owoce, warzywa w stałe dostawy energii elektrycznej. Początkowo otrzymaliśmy informację, że sektora rolno-spożywczego nie należy traktować jako infrastrukturę krytyczną. Ale na listę wpisano cukierki, co było dla nas dużym zaskoczeniem.
Rząd powinien podjąć natychmiastowe decyzje w tym zakresie, bo musimy mieć pewność, że na żadnym etapie nie zabraknie żywności. Jeśli nie będziemy mieć zapewnionych dostaw poprzez rozporządzenie, to nikt nie uwierzy w to, że sektory rolno-spożywcze są bezpieczne. Konieczn...