Ostatnio pisałem o tym, że są perspektywy wzrostu cen na Matifie do 380 euro/t i to stało się faktem. Notowanie na sierpień wynosi 379,75 euro/t, a na listopad 378,50 euro/t. Matif chyba już zrobił swoje, teraz czas na nowe wyliczenia przetwórców. Wydaje się, że niebawem ceny zakupu surowca będą się kształtować na poziomach Matif minus 7 czy 5 euro. A nie jak to jest dzisiaj minus 13 czy 11 euro.
Przy niskich plonach jest to nieuzasadnione. Informuje się dostawców, że te potrącenia wynikają z tytułu niższego zaolejenia, ale przecież za niższe zaolejenie dokonuje się odrębnych potrąceń. Stąd nie ma sensu karać tych, którzy przywożą rzepak zgodny z parametrami na kontrakcie. Myślę, że to się dość szybko zmieni i w efekcie ceny wzrosną już nie pod wpływem samego Matifu, a dzięki dobrym decyzjom zakładów tłuszczowych. Inaczej polski rzepak zacznie wyjeżdżać z kraju do niemieckich zakładów. A słabnąca właśnie złotówka zaczyna dodatkowo wspierać eksport. Może zacznie się większe zainteresowanie kontraktami z opóźnioną wyceną, o których szerzej piszemy w naszym sierpniowym wydaniu top agrar Polska....
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Ceny rzepaku wzrosły na giełdach i w skupach
Matif pali się ciągle na zielono, ceny rosną. Czy krajowe ceny skupu rzepaku czeka przełom?