Rynek rzepaku
Rzepak mocniejszy niż się wydawało
Tak duże tempo w jakim rzepak odzyskał utracone w drugiej połowie listopada wypracowane wcześniej poziomy w okolicach 540 €/t daje mocno do myślenia. Nie ma co ukrywać jeszcze tydzień temu szacowałem, że będzie on teraz pracował w granicach 500–530 €/t, odbijając się dłużej od jednej bandy do drugiej.
Jednak przy tak szybkim podejściu do górnej tej granicy zaczynam coraz bardziej zastanawiać się nad opcją, może nie jednorazowego, ale zapewne z półpiętrami lub nawet jedno, czy dwudniowymi korektami podejścia pod próg 550 €/t.
Wydawało się to tak szybko nieosiągalne, ale jeśli nie pojawi się pierwsza konkretna informacja o statkach pod załadunkiem rzepaku z Australii do UE, albo z jakimś znaczącym zakupem w Kanadzie, to możemy się z tym liczyć.
W planowaniu momentu sprzedaży należy pamiętać o walucie, bo umacniający się złoty przy 30-eurowym wzroście Matifu w tym tygodniu ze 128 zł wyliczonej na bazie różnic kursowych podwyżki zabrał 22 zł. Sprzedaży warto teraz dokonać może nie szukając szczytu Matifu, ale korzystniejszego kursu walutowego.
Rynek pszenicy
Zboża na opak z Matifem
Od końca żniw w notowaniach pszenicy rewelacji nie było, a jak już nas coś zaskakiwało, to były raczej spadki. Krajowy rynek zbóż zachowywał się jednak z Matifem na opak, bo ceny pszenicy i pozostałych zbóż, może nie w jakimś rewelacyjnym tempie, ale jednak rosły.
Ten wzrost cen został jednak powstrzymany i to kiedy? A jakże, znów na opak, bo wtedy, gdy notowania pszenicy na giełdzie zaczęły wreszcie rosnąć. Trudno się oprzeć myśli o złośliwości losu, bo zbiega się to także z chwilą, gdy podaż zbóż zaczyna delikatnie się ruszać.
Ale jakaż to złośliwość, gdy na pustych drogach do skupów w całym kraju pojawia się nagle trochę transportów ze zbożem. Przecież taką budzącą się z bardzo głębokiego snu podaż odczuwa się w dwójnasób.
Przy ograniczonym eksporcie przetwórcy nie czują potrzeby robienia zapasów na dłużej niż do połowy stycznia, bo uważają, że wtedy również coś tam do skupów przyjedzie i nie ma sensu przesadzać z wcześniejszymi zakupami.
Czasem warto jeszcze poszukać odejścia wciskając się jak wciska się nogę w domykane drzwi, bo coś wyczuwam kolejne korekty cen skupu zbóż. Mogą on następować nawet wówczas, gdy Matif będzie szedł do góry.