Import rzepaku do UE wciąż jest konieczny, jednak komfortowy bilans rzepaku w sezonie 2023/24 powoduje, że ceny wciąż nie mogą odbić. Wzrosty cen mogą hamować nie tylko rosnące oczekiwania spadków cen olejów na sklepowych półkach, ale głównie apetyt na większe marże koncernów paliwowych.
Zobacz także: Rynek rzepaku: rzepak droższy, a do celu wciąż daleko
Produkcja rzepaku w UE daje komfort
Analitycy Strategie Grains znów podwyższyli prognozę produkcji rzepaku w UE w sezonie 2023/24, tym razem tylko o 0,2 mln t w porównaniu ze swomi wcześniejszymi danymi, ale od początku września br. ich prognozy wzrosły o 0,8 mln t. Eksperci powołali się na wyższe niż wcześniej oczekiwano plony rzepaku we Francji, Rumunii i Niemczech. To właśnie szacunki zbiorów szczególnie powodują, że unijny bilans rzepaku w tym sezonie wydaje się komfortowy.
– W ocenach różnych analityków bilans wygląda na bardziej lub mniej komfortowy, wynika to z faktu, że Europa jest bardzo dużym importerem rzepaku i w zależności od tego, czy ceny europejskiego rzepaku są atrakcyjne dla globalnych eksporterów rzepaku, mam na myśli Ukrainę bądź też Australię, my te projekcje zwiększamy. Jeśli europejskie ceny na tle cen światowych eksporterów są mniej atrakcyjne i np. australijscy rolnicy nie chcą sprzedawać rzepaku do Polski, to projekcje importu są zmniejszane. Nie zmienia to jednak faktu, że bilans rzepaku w tym sezonie jest bardzo komfortowy, choćby ze względu na tegoroczną produkcję rzepaku w UE – tłumaczył Tomasz Wika, członek Zarządu Bunge Polska w wywiadzie udzielonym topagrar.pl na Europejskiej Giełdzie Towarowej.
Import rzepaku przez kraje UE
W ciągu czterech pierwszych miesięcy sezonu UE zaimportowała prawie 1,5 mln t rzepaku, podczas gdy przed rokiem było to 2,4 mln t, a przed dwoma laty import wynosił 1,7 mln t. Przed rokiem zjednoczona Europa bazowała na rzepaku z Ukrainy, który stanowił prawie 64% całości dostaw, a drugim dużym dostawcą była Australia (27,6%), natomiast rzepak z Kanady stanowił 4,5%.
W tym sezonie przy mocno ograniczonych możliwościach logistycznych drogą morską, rola Ukrainy została nieco umniejszona, bo kraj ten dostarczył dotychczas 59% importowanego do UE rzepaku. W liczbach bezwzględnych ukraińskiego rzepaku wjechało dotychczas do Unii 630 tys. t mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Tym samym torcik w procentowymi udziałami w eksporcie rzepaku nabiera nowego układu.
Międzynarodowy handel rzepakiem w Polsce
Zmienia się także wymiar międzynarodowego handlu rzepakiem w Polsce. Gdy przed rokiem kupowaliśmy ukraiński rzepak, obecnie spoza Unii Europejskiej nie kupiliśmy do dziś ani tony rzepaku. Rozwijać zaczyna się natomiast eksport i to ten wewnątrzwspólnotowy, jak i pozaunijny. Poza obszar UE Polska do końca października wyeksportowała 21,6 tys. t rzepaku, ale nasze porty już do końca października wyekspediowały 170 tys. t rzepaku.