Na Opolszczyźnie rozpoczęły się żniwa rzepakowe. Rolnicy zmagają się z nierównym dojrzewaniem nasion, co prowadzi do różnic w czasie zbiorów – jedni koszą już od kilku, inni wciąż czekają aż cały łan dojrzeje. Niższe od spodziewanych plony oraz spadek cen rzepaku mocno niepokoją rolników.
Zobacz też: Żniwa 2024: jakie plony i ceny jęczmienia w woj. wielkopolskim?
Spokojne, lecz trudne żniwa na Opolszczyźnie
W Bukowie Śląskiej żniwa przebiegają spokojnie zarówno na skupach, jak i na polach. Jak wyjaśnia rolnik Marcin Wołczański, duża część roślin jest wciąż zielona u dołu łodygi dole, podczas gdy górna część jest sucha, co budzi obawy rolników o sprawny przebieg żniw.
- Suche nasiona rzepaku mogą wypaść z łuszczyn, zanim te na dole dojrzeją, co skutkowałoby jeszcze większą stratą w plonach – mówi Wołczański.
W tym roku sytuacja jest nietypowa. Jak zaznaczył rolnik, kiedy ceny rzepaku na giełdzie rosły, rolnicy „chowali rzepak na przyczepach”. Natomiast po spadku cen rzepaku rolnicy zaczęli się udawać do punktów skupu i sprzedawać go mimo niskich plonów, które są od 30% do 50% mniejsze niż zwykle. Robią to prawdopodobnie w obawie o jeszcze większymi spadkami cen na rynku rzepaku.
- Obecna sytuacja jest niezrozumiała, gdyż przy tak słabych plonach rzepak powinien kosztować około 2,5 tysiąca złotych – dodaje Wołczański.
Najgorszy rok w pamięci rolnika
W Bukowiu sytuacja jest szczególnie trudna, zwłaszcza dla wczesnych odmian rzepaku. Rolnik Wiesław Kowalczyk tłumaczy, że plony z wczesnych odmian rzepaku są bardzo niskie – poniżej 3 ton/ha. Późne odmiany, choć nieco lepsze, również nie zachwycają, osiągając nieco ponad 3 tony z hektara.
- Jakość nasion jest dobra, ale plony są tragiczne. To rekord na minus w mojej historii rolnictwa – wyjaśnia rolnik.
Wszystko trafia do magazynu, a sprzedaż nastąpi dopiero po zakończeniu żniw, gdy sytuacja na rynku stanie się bardziej klarowna. Kowalczyk podkreśla, że plony są wszędzie niskie, co rodzi nadzieję na wyższe ceny, poprawiające opłacalność produkcji: - W tym roku naprawdę wychodzimy na minus, zwłaszcza przy plonach poniżej 3 ton i obecnych kosztach produkcji - dodaje.
Zróżnicowane plony i zawirowania cen
W Pągowie żniwa rzepakowe już dobiegają końca. Rolnikowi Dariuszowi Klusko do skoszenia zostały ostatnie pola, głównie na lżejszych ziemiach, więc to kwestia najbliższego tygodnia by je zebrać. Według rolnika plony są bardzo zróżnicowane – od 1,5 tony do prawie 4 ton w zależności od lokalizacji pola i odmiany rzepaku.
- Główny pęd jest w tym roku pozbawiony łuszczyn z powodu przymrozków. Boczne pędy też rozczarowują – dodaje.
Tam, gdzie spadł deszcz i ziemia jest lepsza, rzepak zregenerował się, natomiast na słabszych glebach susza kwietniowo-majowa uniemożliwiła jego odbudowę.
Klusko zauważa, że cena rzepaku rosła, ale ostatnio spadła na giełdzie Matif o 15 euro, co wpłynęło na zamieszanie w punktach skupu. Obecnie nie wiadomo, czy to już koniec obniżek cen, czy czeka nas dalszy ich spadek.
- Może to być wynik paniki związanej z niższymi plonami na słabszych ziemiach, ale sytuacja może się jeszcze zmienić – podsumowuje z nadzieją rolnik.
dr Mariusz Drożdż
oprac. mkh