![571368](https://static.topagrar.pl/images/2025/02/06/o_571368_1280.png)
Opolscy hodowcy trzody chlewnej tracą nadzieję na to, że jeszcze przyjdą lepsze czasy. Ostatnie lata spowodowały, że duża część rolników zaczęła rezygnować z hodowli. I ten trend nasilił się w styczniu. Nasza redakcja zrobiła reportaż, jak wygląda sytuacja hodowców trzody chlewnej na Opolszczyźnie.
Zobacz też: Ceny świń lecą w dół. Izby rolnicze apelują do ministerstwa
Hodowcy dopłacają setki złotych do każdej sztuki
Jeszcze niedawno sprzedaż tucznika pozwalała na pokrycie kosztów hodowli, ale dziś rolnicy do każdej sztuki dopłacają setki złotych. Hodowcy przyznają, że nie wiadomo, jak długo będą w stanie wytrzymać w takich warunkach. Jan Damboń z Roszowic zauważa, że na każdej sztuce traci się już około 300 zł, a rezerwy finansowe w końcu się kończą.
- Jeżeli ministerstwo nie pomoże nam i nie będzie jakiegoś dofinansowania tej produkcji, to ja nie widzę przyszłości w trzodzie chlewnej – podkreśla rolnik z Roszowic.
Mniejsze gospodarstwa wypadają z rynku
Najbardziej cierpią mniejsze gospodarstwa, które nie mogą konkurować z wielkimi hodowlami. Rolnicy zauważają, że produkcja na dużą skalę jest bardziej opłacalna, a drobni hodowcy nie mają szans na utrzymanie się w obecnych realiach.
- Ci mniejsi znikają z rynku, zostaną tylko wielkie gospodarstwa, które bardzo dużo zainwestowały i nie mogą się przerzucić na inną produkcję. Muszą przy tym zostać albo czekać, aż ich zlikwiduje rynek – podkreśla w rozmowie z naszą redakcja Ryszard Kansy z Opola. Sam rolnik ograniczył hodowlę o połowę i zastanawia się nad całkowitą rezygnacją.
Koszty rosną, a ceny trzody lecą w dół
Jeszcze niedawno (ok. półtora roku temu) ceny tucznika były na dobrym poziomie, ale od tamtej pory spadły aż o 50%. Wcześniej za kilogram żywca płacono około 10 zł, teraz cena spadła do 5 zł. Wielu rolników podkreśla, że podstawą takiej tendencji są rosnące koszty produkcji. Ceny składników do produkcji pasz (zboża, soja, itd.), energii elektrycznej czy zbóż szybują w górę. Nie zapominajmy również o ognisku pryszczycy w Niemczech, która również wpłynęła na ceny.
- Cena poniżej 5 zł to dla hodowców wyrok. Pasza, soja, energia – wszystko drożeje, a żywiec tanieje – mówi Tomasz Nosol ze Zrzeszenia Producentów Rolnych Gminy Biała. Jego zdaniem większość gospodarstw już nawet nie planuje inwestycji, bo nie ma na to środków.
Koniec hodowli trzody chlewnej w małych rodzinnych gospodarstwach? Obejrzyj nasz reportaż w całości!