Po tych dwóch tygodniach od wystąpienia pryszczycy w Niemczech, pod Berlinem, wiemy, że było tylko jedno ognisko, nie ma więcej potwierdzonych, więc czy można traktować je incydentalnie? Ten jeden przypadek, który został potwierdzony, spowodował, że Niemcy stracili z dnia na dzień wiele rynków, o które długo zabiegali w związku z ASF.
– I tak stracili chociażby Wielką Brytanię i Koreę Południową. Patrząc pod tym kątem, jesteśmy świadomi tego, że na pewno mięso, które miało jechać w tamtych kierunkach, będzie musiało zostać w Europie, gdzie zasada rejonizacji ze względu na ASF i inne choroby już jest od dawna wprowadzona i uznawana przez wszystkie państwa obligatoryjnie. Dlatego też mięso z Niemiec, nie z terenów zapowietrzonych, ale z innych obszarów, zamiast wyjeżdżać w tamtych państwach, będzie jechało do nas – uważa Bartosz Czarniak, rzecznik prasowy POLSUS.
Zaleje nas niemiecka wieprzowina?
To oczywiście powoduje obawy, że będziemy zalewali mięsem z Niemiec. Ale jest też druga strona medalu.
– Skoro Niemcy stracili te rynki, a mają ASF i mieli uznaną rejonizację, to w tym samym miejscu inne rynki, inne państwa s...