Pod koniec sierpnia ubiegłego roku tuczniki w Niemczech kosztowały 1,7 euro/kg w klasie E, co w przeliczeniu na złotówki dawało 7,3 zł/kg w klasie E. W kraju za żywiec pośrednicy płacili nawet 5,6 zł/kg netto. Niestety o takich stawkach możemy teraz tylko pomarzyć. Mimo, że przez dwa tygodnie z rzędu świnie na niemieckiej giełdzie drożały w dość szybkim tempie (w sumie o 14 eurocentów/kg w klasie E), to cena nadal nie zachwyca. Stanęło na 1,55 euro/kg w klasie E (co daje w przeliczeniu na złotówki mniej niż 6,7 zł/kg w klasie E).
W ostatnią środę cena nie drgnęła, chociaż co mniej optymistyczni uczestnicy rynku wieszczyli nawet drobną korektę w dół – miało to być efektem mniejszego popytu na licytacjach ISW oraz wtorkową korektą na tejże giełdzie. Zdecydowanie częstsze opinie mówiły o utrzymaniu ceny, co nadal ma związek z wysokimi temperaturami w większości krajów Europy, a co za tym idzie z mniejszą podażą tuczników. Ponadto wzrost cen, jak nieoficjalnie mówią przedstawiciele branży mięsnej jest reakcją na mniejsze wstawienia warchlaków, co może procentować niedoborami żywca na koniec roku. jbr
Zobacz wszystkie ...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Rynek świń: Czy to koniec wzrostów cen?
Po dwóch podwyżkach z rzędu na niemieckiej giełdzie VEZG w tym tygodniu cena się ustabilizowała na poziomie tegorocznego maksimum. Mimo, iż jest to najwyższa w tym roku stawka za tuczniki, to i tak jest zdecydowanie niższa niż ta, która obowiązywała równo rok temu.