StoryEditor

Zmiany strukturalne w Danish Crown. Co z zakładami Sokołów SA?

Danish Crown, właściciel Sokołowa, dzieli firmę na trzy części. Co kryje się za tą decyzją i jak może ona wpłynąć na rynek trzody chlewnej? Sprawdzamy.

08.04.2025., 16:00h

Dlaczego Danish Crown rozdzielił firmę na części?

Wraz z początkiem kwietnia duński gigant mięsny Danish Crown właśnie przeszedł kolejne duże zmiany. Grupa, do której należy m.in. polski Sokołów, rozdzieliła swoją główną działalność na trzy części: Danish Crown Industry, Danish Crown Foods oraz Danish Crown UK. Jak podkreśla prezes grupy Niels Duedahl, każda z tych jednostek ma teraz działać niezależnie, posiadać własne kierownictwo i odpowiadać za konkretne obszary działalności.

- Musimy skupić się na tworzeniu wartości i (...) zysku, które trafią do naszych właścicieli – mówi Niels Duedahl, który tymczasowo zarządza wszystkimi jednostkami. W jego ocenie rozdział pozwoli lepiej kontrolować wyniki i szybciej reagować na problemy.

To jednak nie tylko zmiana strukturalna, ale fragment większego planu naprawczego, który Danish Crown realizuje od kilku miesięcy.

Kryzys, zwolnienia, zamknięcia zakładów Danish Crown

Nowy podział wpisuje się w szerszą transformację, którą Duedahl rozpoczął zaraz po objęciu stanowiska. W październiku zeszłego roku informowaliśmy, że firma planuje zwolnić 500 pracowników, by poprawić swoją kondycję finansową. Jak tłumaczył wtedy prezes: „Nasze koszty są po prostu zbyt wysokie w stosunku do dochodów”. Więcej w artykule „Kryzys w Danish Crown: 500 pracowników straci pracę”.

Zaledwie kilka miesięcy później firma ogłosiła wycofanie się z Chin, gdzie przez niemal sześć lat próbowała zdobyć lokalny rynek wieprzowiny. Koszty działalności okazały się jednak zbyt wysokie, a zakład w Pinghu – nierentowny. Jak pisaliśmy w marcu, Danish Crown postanowił sprzedać fabrykę i skoncentrować się na rynku duńskim.

image

Danish Crown wycofuje się z Chin. Co dalej z duńskim gigantem mięsnym?

Czy zmiany w Danish Crown odbiją się na polskich rolnikach?

Nowa struktura może mieć znaczenie także dla polskich dostawców i rolników. W skład grupy Danish Crown wchodzi przecież także Sokołów SA, który od lat współpracuje z polskimi hodowcami. Choć duński koncern podkreśla, że podział dotyczy głównie organizacji wewnętrznej, to zmiana podejścia do zarządzania może oznaczać większą presję na wyniki każdej jednostki z osobna – a więc również na efektywność zakładów w Polsce.

Z drugiej strony firma deklaruje, że chce być bardziej przejrzysta i znów stać się atrakcyjnym odbiorcą świń. Już w marcu grupa wprowadziła nowe kontrakty, dopłaty i zachęty dla hodowców, by zachęcić rolników do dostarczania większej liczby świń do duńskich ubojni i nie dopuścić do dalszego spadku liczby ubojów w Danii.

image

Pierwsza w Polsce organizacja producentów świń: razem sprzedają nawet 9 tys. tuczników

Trzy jednostki, osiem filarów – tak teraz wygląda struktura Danish Crown

Danish Crown Industry ma odpowiadać za rzeźnie i sprzedaż przemysłową. Zatrudni ponad 5 tys. osób i według informacji prasowej ma generować ok. 17 mld koron duńskich, czyli ok. 2,5 mld dolarów obrotu. Danish Crown Foods zajmie się sprzedażą i produkcją produktów detalicznych – to 3 tys. pracowników i 13 mld DKK (ok. 1,9 mld USD). Z kolei Danish Crown UK ma działać jako niezależna spółka z silnym lokalnym zarządem na rynek brytyjski.

Po wprowadzeniu zmian grupa Danish Crown składa się z ośmiu jednostek biznesowych, w tym także: Danish Crown Beef, DAT-Schaub, ESS-FOOD, KLS oraz polskiego Sokołowa.

Zmiany strukturalne to próba odbudowania mocnej pozycji po latach trudności. Firma chce odzyskać konkurencyjność, zwłaszcza na rynku trzody chlewnej, gdzie – jak podkreśla Duedahl – duńscy rolnicy mają prawo oczekiwać najlepszych cen za swoje świnie. Czy ta strategia pomoże duńskiej firmie mięsnej?

Na podst. Danish Crown

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
17. kwiecień 2025 14:01