Na ten temat rozmawiam w kolejnym odcinku programu „Rolniczy temat” z drem Juliuszem Urbanem, ekspertem rynkowym top agrar Polska.
Niskie, ale stabilne ceny skupu zbóż, kukurydzy i rzepaku
Bartłomiej Czekała: Rok temu na rynkach mieliśmy turbulencje cenowe, teraz poziom tych cen jest stabilny, ale nie satysfakcjonujący rolników. Czy ten poziom utrzyma się przez dłuższy okres czasu czy czekają nas jakieś wydarzenia, które mogą to zmienić? Wiem, że byłeś niedawno na Europejskiej Giełdzie Towarowej w Warszawie. Jakie tam deklaracje padały z ust największych graczy rynkowych?
Dr Juliusz Urban: Rzeczywiście to co się dzieje obecnie na rynkach, a w zasadzie od zakończenia żniw, możemy określić żeglarskim terminem flauta. Ceny na rynkach są tak płaskie jak tafla wody przy bezwietrznej pogodzie. Pszenica konsumpcyjna ciągle oscyluje w granicach 850 zł netto za tonę, a pszenica paszowa jest o średnio o 120 zł tańsza. Ceny pozostałych zbóż kształtują się tak, że jęczmień i pszenżyto to jest ok. 650 – 660 zł/t, a żyto ok. 600 zł/t. I tu mamy rzeczywiście stałą cenę od kilku miesięcy.
Podwyżki tak, ale tylko w przypadku pszenicy konsumpcyjnej
Dr Juliusz Urban: Porównywałeś obecną sytuację do tej z ubiegłego roku. Ja nie wiem co jest lepsze: czy takie wahadło cenowe i ruletka, czy obserwowanie takiego płaskiego poziomu cen, być może bez widoków na ich wzrost. Na pewno łatwiej jest prognozować przyszłość widząc stabilizację cenową. Ale pewnie nikt by nie chciał by ona nadal była na tak niskim poziomie, nawet kupujący, bo łatwiej jest wypracować marżę handlową gdy ceny są wyższe. Natomiast zdanie ekspertów z Europejskiej Giełdy Towarowej, o którą pytałeś są też spokojne i stonowane – w zasadzie nie widać na rynkach nic, co może spowodować jakiś ekstremalny wzrost cen.
Kontrakty na mokrą kukurydze po 600 zł/t
Bartłomiej Czekała: Wspomniałeś o młynarzach, którzy chcą kupować zboża. Turbulencje rynkowe w ostatnich 2 latach sprawiły, że rolnicy mniej chętnie zawierali kontrakty długoterminowe obawiając się tych dużych wahań cen, zwłaszcza mając często wysokie koszty produkcji. Czy to się w tym roku zmieniło i czy rynek się ożywił także w zakresie kontraktacji?
Dr Juliusz Urban: Przy niższych poziomach cen jest bardzo trudno rolnikom podjąć decyzję o wejściu na pozycję sprzedającego. Dlatego wcale się nie dziwię rolnikom, że nie bardzo chcą podchodzić do kontraktów terminowych teraz. Natomiast na przełomie sezonu 2022/2023 i 2023/2024 mieliśmy kilka atrakcyjnych propozycji dotyczących kukurydzy mokrej. To był poziom cen w granicach 600 zł/t. Dziś wiemy, że to niewiele mniej niż cena kukurydza suchej, a mokra średnio kosztuje 420 zł.